12 Things I Wish I Knew Before I Became a DJ
1. Na początku, będziesz potrzebował drugiej pracy. Kiedy po raz pierwszy zacząłem DJ-ować, grałem na każdym koncercie, jaki mogłem dostać, który zarezerwowałem łącząc się z tak wieloma ludźmi, jak to tylko możliwe: ludźmi, którzy posiadali kluby, ludźmi, którzy organizowali imprezy, innymi DJ-ami. Zanim naprawdę zbudujesz sobie reputację, ludzie będą próbowali zarezerwować Cię za darmo, albo poproszą Cię o didżejowanie za 50$ za noc. To jest do bani, ale musisz zapłacić swoje należności. Kiedy zaczynałem, pracowałem na pół etatu w stacji radiowej, prowadziłem imprezy i zajmowałem się promocją, co było świetne, bo praca była tak elastyczna i mogłem produkować kiedy tylko chciałem. Jeśli miałem DJ-ski set lub sesję, mogłem zmienić swój grafik, a oni byli super wyrozumiali. Kiedy pokażesz ludziom swoje umiejętności, przyprowadzisz większe tłumy i zbudujesz sobie zwolenników, możesz zacząć prosić o więcej pieniędzy. Jestem w końcu w punkcie, w którym mogę spędzić cały mój czas na robieniu tego, ale zajęło mi to siedem lat, aby się tu dostać.
2. Bądź przygotowany na zrzucenie trochę pieniędzy na sprzęt. Aby ćwiczyć deejaying i tworzyć własną muzykę, musisz mieć swój własny sprzęt. Standardowy gramofon, DJ 2000s, zaczyna się od około $2,000 za CD-J, a ty potrzebujesz dwóch. Potrzebujesz również miksera, który kosztuje kilka tysięcy, oraz DAW (program, w którym tworzysz swoją muzykę), plus wszystkie wtyczki i dźwięki do niego. Następnie musisz liczyć się z wysokiej klasy głośnikami, syntezatorami, a także leczeniem i wygłuszaniem pokoju, aby nie zostać wyrzuconym z mieszkania. Możesz łatwo wydać $15,000 na sam sprzęt, jeśli kupujesz go nowego. Ja polowałem na używane rzeczy i skończyło się na tym, że dostałem naprawdę dobrą ofertę od przyjaciela, który sprzedawał używany sprzęt.
3. Deejaying jest o wiele trudniejszy niż po prostu umieszczenie twojego iTunes na shuffle. Zwykle przygotowuję dużą bibliotekę piosenek, które kocham, a następnie zestawiam je razem na żywo. Lubię myśleć o secie DJ-skim jak o jednej długiej piosence, więc przejścia są wszystkim. Możesz robić płynne przejścia między utworami ucząc się beatmatchu (synchronizacji tempa między dwoma utworami). To jest różnica między „iPod DJ-em” a prawdziwym DJ-em: prawdziwy DJ wie, jak stworzyć naprawdę płynne przejścia między piosenkami i zabrać tłum w muzyczną podróż, podczas gdy „iPod DJ” po prostu gra losowe piosenki bez złapania flow.
4. Wejdź z planem, ale pozwól tłumowi zdecydować, co grasz. Ja zawsze freestyle’uję swój set, ponieważ lubię czuć energię tłumu. Zwykle wybieram pierwszą piosenkę na początek, a następnie buduję ją, wybierając z biblioteki utworów, które przygotowałem wcześniej. Bardzo ważna jest interakcja z tłumem i musisz sprawdzić, czy podoba im się to, co grasz. Nie staniesz się lepszym DJ-em, jeśli nie będziesz tego robił. Nie zdawałem sobie sprawy, jak wielką różnicę robi mówienie do tłumu przez mikrofon i posiadanie tony energii podczas grania, bo jeśli ty nie będziesz się dobrze bawił na scenie, to dlaczego oni mieliby się bawić?
To nie jest 'rzecz dla facetów’. Muzyka jest rzeczą ludzi; jest uniwersalna.
5. Powinieneś nauczyć się grać na instrumencie lub przynajmniej wziąć klasę na temat teorii muzyki. Zacząłem brać lekcje gry na pianinie, kiedy byłem naprawdę młody, a później zacząłem grać na gitarze klasycznej. Nigdy nie mogłem odłożyć moich instrumentów. Okazało się to bardzo pomocne, kiedy nauczyłem się produkować muzykę. Bez względu na to, jakiego instrumentu używasz, uczysz się o właściwych strukturach pisania piosenek: gdzie umieszczać haki, wersy, topliny, melodie i jak różne piosenki pasują do siebie.
6. Twój menedżer może zrobić lub złamać twoją karierę. Kiedy po raz pierwszy przeprowadziłem się do Los Angeles, ktoś chciał podpisać ze mną kontrakt i wziąć 90% moich zarobków z koncertów. Byłem jak, „Nie ma mowy, jestem podpisując ten kontrakt!”, ale oczywiście są ludzie, którzy robią. Musisz być naprawdę ostrożny. Standardowo większość menadżerów bierze od 10 do 20 procent wszystkiego, co zarobisz. Posiadanie dobrego menadżera robi tak wielką różnicę: Zajmują się twoim marketingiem, budowaniem marki, rezerwacją tras koncertowych i po prostu ogólnie ułatwiają realizację celów twojej kariery.
7. Branża jest jak festyn kiełbasiany. Mieszkałam w San Diego i chodziłam do szkoły w Santa Cruz, i byłam jedyną kobietą DJ-em w klubach, w których występowałam. Zazwyczaj mi to nie przeszkadza, choć pewnego razu dowiedziałam się, że mój przyjaciel, który jest DJ-em płci męskiej, dostawał większe wynagrodzenie niż ja za dokładnie ten sam występ. Byłam tym zszokowana. Jako kobieta, być może będziesz musiała pracować ciężej, aby udowodnić swoją wartość, ale teraz jest o wiele więcej kobiet, które to robią i mam nadzieję, że w przyszłości będzie ich więcej. To nie jest „męska sprawa”. Muzyka jest rzeczą ludzi; jest uniwersalna.
8. Wychodzenie z domu, gdy nie pracujesz, jest częścią pracy. Kiedy jestem deejaying w L.A., zwykle jestem na zewnątrz do co najmniej 3 nad ranem. W innych miastach, gdzie kluby pozostają otwarte później, byłem na nogach do 6 rano. Będziesz musiał spędzić te długie godziny poza domem i będziesz musiał pojawiać się w klubach nawet wtedy, gdy nie pracujesz, aby nawiązać niezbędne kontakty i wspierać innych DJ-ów, których kochasz. Czasami może to być przytłaczające lub wyczerpujące – jak, „Ugh, muszę wyjść” – ale kiedy już tam dotrę, zawsze jest fajnie.
9. Skończy się na tym, że będziesz dużo podróżować, i to nie za darmo. Właśnie wróciłem z Chicago, gdzie w ciągu jednego dnia zagrałem set DJ-ski i miałem sesję studyjną. W ciągu ostatnich kilku miesięcy byłem również w Minneapolis, Reno i Denver. Kiedy budujesz swoją markę, musisz podróżować, żeby się rozwijać i poznawać więcej ludzi – ale to nie jest za darmo. Promotorzy zazwyczaj dbają o twój pokój hotelowy i posiłki, ale musisz sam zapłacić za swoje loty i inne koszty podróży. Niektórzy z moich przyjaciół DJ-ów podróżują dwa tygodnie w miesiącu, co może być bardzo wyczerpujące.
10. Twoja marka i podążanie za nią ma znaczenie. Nie tak bardzo jak twój talent, oczywiście, ale ważne jest, aby pokazać, że masz fanów na Twitterze, Instagramie i SoundCloud. Jeszcze ważniejsze jest, aby ci ludzie wyszli i zobaczyli, jak grasz w klubie lub kupili singiel, ponieważ kultywowanie fanów jest tym, co prowadzi twoją karierę dalej. Na początku było mi naprawdę ciężko z aktualizowaniem moich mediów społecznościowych; mój menadżer właściwie ciągle na mnie za to krzyczał. Czułem się trochę głupio, ciągle publikując zdjęcia w stylu: „Tak, spójrzcie na mnie, DJ-uję, jestem taki fajny”. Ale musisz wystawić to na świat, że to jest to, co robisz, a to pomaga budować twoją markę online i utrzymuje cię blisko twoich fanów. Po pewnym czasie stało się to łatwiejsze, a ja cały czas publikuję aktualizacje na mediach społecznościowych.
11. Znalezienie dobrego mentora jest o wiele ważniejsze niż posiadanie formalnego szkolenia. Jeden z moich przyjaciół (shout-out do Shiny!) jest niesamowitym producentem. Nauczyłem się od niego tak wiele, po prostu obserwując jego pracę i słysząc jego informacje zwrotne. Nauczył mnie jak zrobić większy i lepszy kick, i jak podłączyć wzmacniacz do wokalu, żeby całkowicie zmienić brzmienie. Dodatkowo, posiadanie kogoś, od kogo mogę się odbijać z pomysłami, naprawdę popchnęło mnie do bycia najlepszym, jakim mogę być. W tej chwili nie mam żadnego „mentora”, ale za każdym razem, gdy ktoś prosił o pomoc w nauce DJ-owania, zapraszałem go do siebie, żeby się uczyć. Nie mam nic przeciwko dzieleniu się swoim czasem, jeśli ktoś podziela tę samą pasję.
12. Będziesz się frustrować, więc upewnij się, że masz dobry system wsparcia. Zarabianie na deejay’u i tworzenie muzyki na czas nie jest najłatwiejszą rzeczą na świecie. Jest to techniczne, żmudne, czasochłonne. Wiem, że jestem tu gdzie jestem dzięki wsparciu mojej rodziny i przyjaciół, którzy zawsze we mnie wierzyli. Moi przyjaciele zapisali mnie kiedyś na konkurs freestyle’u DJ-skiego, a ja wygrałam dzięki temu rezydenturę – bez nich dosłownie nie byłabym tam, gdzie jestem teraz.
VenessaMichaels jest producentką i DJ-ką mieszkającą w Los Angeles.
Śledź Arielle na Twitterze.