8 powodów, dla których nie piję już alkoholu
Kilka miesięcy temu postanowiłam, że nie będę już piła alkoholu. Dlaczego? To jest pytanie, które zadaje mi wiele osób. Na pewno: To dość nienormalne dla młodego, niemieckiego faceta, który mieszka w Niemczech. Gdybym była kobietą, wszyscy pytaliby: „Jesteś w ciąży?”. Ale jako mężczyzna, nawet jeśli mam mały brzuszek, ten powód nie pasuje. Więc po kilku pytaniach, próbowałem dowiedzieć się, dlaczego nie chcę już pić alkoholu. Oto moje osobiste dziesięć powodów, dla których zabroniłem picia alkoholu w moim życiu. Nie chcę nikogo nawracać. To jest dla mnie zbyt wyczerpujące. Nie jestem na świecie po to, by edukować innych ludzi. Ale może moje przemyślenia są wartościowe dla jednych lub drugich. Jeśli nie, to przynajmniej miałem przyjemność z pisania.
1.) Chcę żyć życiem, które mogę znieść na trzeźwo
Szczerze mówiąc, to jest główny powód: chcę żyć życiem, które mogę znieść na trzeźwo. Tak wiele rzeczy jest fajnych: Ale tylko z alkoholem. Na przykład: Bycie na imprezie, która jest totalnie do bani. Otaczają mnie nudni ludzie. Ale hej: Kieliszek wina lub kilka piw i wszystko jest piękne. Nagle okazuje się, że nie jest tu już tak źle. Nieprawda! Jest do bani. Ale znieczulasz się za pomocą narkotyków. Z odpowiednimi narkotykami, możesz się wszędzie dobrze bawić. Ale ja chcę żyć życiem, które mogę znieść na trzeźwo. Chcę dzielić mój czas z ludźmi, którzy dają mi dobrą zabawę. Nie jestem na tej planecie, aby marnować czas z paskudnymi ludźmi w paskudnych miejscach, które mogę znieść tylko dzięki alkoholowi.
2.) Chcę żyć długo i nie umrzeć na atak serca
Jeśli jestem szczery: chcę żyć jak najdłużej. Alkohol to pieprzony narkotyk. Możesz sobie codziennie wmawiać, że alkohol dobrze smakuje i pijesz piwo tylko ze względu na jego świetny smak (czego nie chcę negować). Może to jest twoja prawda. Ale moja rzeczywistość jest inna. Istnieją różne powody, dla których ludzie piją alkohol: Potrzebują go jako smaru towarzyskiego, aby się rozluźnić, albo mieli stresujący dzień, więc chcą się ochłodzić przy zimnym piwie wieczorem. Bez względu na to, jaki jest powód: alkohol szkodzi mojemu zdrowiu. Nie chcę już więcej niszczyć swojego zdrowia.
3.) Alkohol wyzwala u mnie chęć na papierosy
Tak, to jest do bani. Nie jestem palaczem, ale za każdym razem, gdy piję alkohol, mam ochotę zapalić papierosa. Więc jest to dla mnie sytuacja win-win: Jeśli nie piję, nie mam ochoty na palenie.
4.) Chcę żyć życiem, które nie potrzebuje odstresowywacza
Czasami, po długim dniu w pracy, nagradzałem się piwem. To był stresujący dzień: teraz zimne piwo byłoby idealne! Ale szczerze mówiąc: nie chcę żyć życiem, które jest do bani i potrzebuje narkotyków od czasu do czasu, aby od niego uciec. Chcę doświadczać życia, które jest nagrodą samą w sobie. Jeśli jestem zestresowany te dni, I zmienić moje życie, a nie moje leki. Mniej pracuję, więcej odpoczywam. Więcej ćwiczeń, sportu i dobrego jedzenia. Więcej seksu. Więcej zabawy. Lepsze rozmowy. Lepszych książek. Życie jest łatwe. Dlaczego czynimy je tak trudnym?
5.) Dobry alkohol jest drogi
Nie mówię tu o standardowym piwie czy wódce. Wolę whiskey lub dobre wino. I tak: Dobre picie zaczyna się od 50 euro za butelkę. Pieniądze nie były powodem, aby przestać pić, ale teraz są powodem, aby nie zacząć pić ponownie.
6.) Nie chcę pić i palić przy moich dzieciach
Rodzice są najważniejszym wzorem do naśladowania dla swoich dzieci. Nawet jeśli Twoje dzieci nigdy się do tego nie przyznają. Szybko przejmują zachowania swoich rodziców. Jak wiele dzieci, które dorastają w domach palaczy, również pali? Bardzo wiele. Nie jestem idiotą i nie jestem naiwny: Przyjdzie taki dzień, kiedy moje dziecko pierwszy raz się upije, zapali pierwszego papierosa i pierwszego jointa. Dzieci i nastolatki muszą dokonać własnych doświadczeń granicznych, tak jak my wszyscy, kiedy byliśmy młodzi (brzmię jak stara nauczycielka, ale mam dopiero 29 lat). Ale nie chcę się za to obwiniać.
7.) Chcę mieć jasny umysł 24/7
Lubię mieć kontrolę nad sytuacją. To nie zawsze jest dane z alkoholem. Nawet po piwie mój mózg nie pracuje tak, jakbym tego potrzebował. Nie jestem też bardziej kreatywny. Może to pomaga niektórym ludziom: Alkohol bardziej mi szkodzi niż przynosi korzyści. Nie potrafię już myśleć i tylko gadam głupoty, kiedy jestem pijany. Myślę, że większość ludzi tak właśnie robi. Ale nie zauważasz tego, dopóki nie jesteś jedyną trzeźwą osobą w pijanym społeczeństwie.
8.) Nie chcę już mieć kaca
Kangover czuje się dla mnie bardzo niekomfortowo. Dlatego w zeszłym roku miałem dwa straszne kace. Potrzebuję trzech dni, aby w pełni dojść do siebie po silnym kacu. To znaczy: Impreza i koktajle są słodkie. Ale dla mnie to nie jest warte tego, żeby czuć się trzy dni katastrofalnie. Jasne, że można pić alkohol na imprezie nie mając kaca. Ale możesz również odwiedzić imprezę bez alkoholu i kaca.
Co to ze mną zrobiło?
Szczera odpowiedź: Po ponad trzech miesiącach w ogóle nie potrzebuję alkoholu i papierosów. To jest zaleta. Uprawiam więcej sportu i zwracam większą uwagę na swoje potrzeby i zdrowie. Od wymarzonego ciała dzielą mnie kilometry. Zauważyłam, że od czasu do czasu łapię się na tym, że nagradzam się innymi rzeczami. Jem więcej słodyczy (kiedyś tego nie robiłam), a teraz kupuję drogie lemoniady i egzotyczne drinki. Tam Cola o pojemności 250 ml może kosztować na rynku napojów już razy 3,50 euro. Znowu zaczęłam pić więcej wysokiej jakości herbaty. O czym wielu ludzi nie wie: dobra azjatycka herbata ma o wiele większą różnorodność smaków niż whisky czy wino. Smak jest tylko o wiele bardziej subtelny.
Co jeszcze obserwuję w sobie? Czy istnieją również negatywne konsekwencje, skoro nie piję już alkoholu. Kiepskie imprezy są teraz naprawdę kiepskie. Niektórzy ludzie pozostają nudni, nawet po trzeciej Cherrycoke. Nie mam już ochoty na Oktoberfest. Alkohol w jakiś sposób ma towarzyski charakter. Nie mogę temu zaprzeczyć. A jeśli się nie pije, odmawia się sobie wielu magicznych chwil. I w moim życiu było ich wiele. Ale postanowiłem, że od teraz pozwolę tym magicznym chwilom rozwijać się w trzeźwości: Nad morzem, łowiąc ryby lub surfując, na tarasie na dachu z moją żoną: Przy pysznej szklance wiśniowej coli. Cokolwiek zaobserwuję: Jestem bardziej wydajny niż kiedykolwiek wcześniej. To dlatego, że dzięki niepiciu alkoholu stałem się bardziej świadomy. Zwracam większą uwagę na swoje potrzeby, robię więcej przerw i potrafię się lepiej skoncentrować. Kiedy pali mi się w głowie, idę pobiegać, na basen lub siłownię. Albo medytuję i ćwiczę trening autogeniczny. Idę na spacer do lasu.
W sumie, czuję się lepiej bez alkoholu. Ale nie chcę się zobowiązać. Może kiedyś nadejdzie dzień, w którym wypiję kolejną szklankę piwa. Przekonam się o tym. Dwa lata temu nie piłem alkoholu przez pół roku. Tym razem chciałem spisać swoje doświadczenia. Jedno ostatnie doświadczenie: W naszym społeczeństwie tutaj w Niemczech dziwnie się patrzy, gdy się nie pije. Od razu podejrzewa się, że jest się alkoholikiem. To jest oczywiste.
Ale to więcej mówi o ludziach, którzy tak myślą, niż o mnie. Ludzie mają tendencję do dostrzegania swoich problemów w innych, a presja rówieśników to duży problem – ale nie dla mnie. Lubię mieć odmienne zdanie i lubię robić rzeczy inaczej. Poza tym nigdy nie bałam się, że do czegoś nie należę, że nie jestem częścią czegoś. Nigdy tak nie było, chociaż w niektórych sprawach jestem bardzo wyjątkowa. W Niemczech upijanie się jest czymś normalnym.
Dowodzi tego poniższy cytat, który pochodzi od pełnomocnika rządu federalnego ds. narkotyków:
9,5 miliona ludzi w Niemczech spożywa alkohol w niebezpiecznej formie. Na jednego mieszkańca przypada średnio 10 litrów czystego alkoholu rocznie. Około 1,3 mln osób uważa się za uzależnionych od alkoholu. Tylko około 10 procent z nich poddaje się terapii – często o wiele za późno, po 10-15 latach uzależnienia. Co roku około 20.000 osób umiera w Niemczech z powodu bezpośrednich i pośrednich skutków nadużywania alkoholu. The economic costs amount to 26.7 billion euros, of which 7.4 billion are direct costs for the health system alone.
Numbers that, in my opinion, make you think.