Czy banany są skazane na zagładę?
Ludzie spożywają 100 miliardów bananów rocznie. Dla wielu z nas był to jeden z pierwszych stałych pokarmów, jakie jedliśmy. Jesteśmy tak zauroczeni bananami, że piszemy o nich piosenki: Co dziwne, banany są wymieniane w muzyce częściej niż jakikolwiek inny owoc.
Co by się stało, gdybyśmy odkryli, że pewnego dnia w niedalekiej przyszłości ta znana nam podstawa zniknie ze śniadaniowego stołu? Najpopularniejsza podgrupa bananów – Cavendish, która stanowi większość światowego rynku – jest atakowana przez plagi owadów, spadającą żyzność gleby i zmiany klimatyczne. Jednak zdecydowanie największym zagrożeniem są dwa patogeny roślinne, które torują sobie drogę przez rozległe monokulturowe (na dużą skalę, z pojedynczą uprawą) plantacje tych owoców na całym świecie. „Jesteśmy w niebezpieczeństwie, ponieważ tak duża część rynku jest zajęta przez tę jedną podgrupę” – powiedział Nicolas Roux, starszy naukowiec w Bioversity International we Francji i lider zespołu zajmującego się zasobami genetyki bananów.
Czy banany są skazane na zagładę – czy też możemy je jeszcze uratować?
Na świecie istnieją tysiące odmian bananów, ale z czasem wyhodowaliśmy selektywnie tylko kilka z nich w celu komercjalizacji. Zanim powstała odmiana Cavendish, którą dziś powszechnie spożywamy, ten proces hodowlany doprowadził do powstania wyjątkowo dużego, kremowego i słodkiego banana o nazwie Gros Michel. Owoc ten był uwielbiany na całym świecie. Jednak w latach 50. XX wieku, gdy plantacje bananów rozrastały się, by zaspokoić rosnący globalny apetyt, szczep grzyba przenoszonego przez glebę – fusarium wilt – znany jako Tropical Race 1, zaczął wykorzystywać obfitość upraw, rozprzestrzeniając się po całej ziemi. W odpowiedzi hodowcy opracowali bardziej odporną roślinę, która mogła zastąpić słabnącego Gros Michel – i tak narodził się wytrzymały banan Cavendish.
Bananan Cavendish skolonizował światowy rynek jak żaden inny banan przed nim. Pomimo setek rodzajów bananów na całym świecie – niektóre nie większe niż palec, inne z dużymi chrupiącymi nasionami lub czerwoną skórką – w wielu częściach świata, perfekcyjny Cavendish jest wszystkim, co znamy. „W krajach zachodnich większość bananów, które spożywamy, pochodzi z tej samej podgrupy Cavendish,” powiedział Roux w wywiadzie dla Live Science. Globalnie, ta odmiana stanowi prawie 50% produkcji.
Więc, kiedy w latach 90. rozwinął się nowy szczep fusarium wilt i zaczął infekować farmy Cavendish, ludzie zaczęli się martwić, że panowanie tego banana również może być krótkotrwałe. Szczep ten, zwany Rasą Tropikalną 4, dostaje się do łodygi, odcina roślinie dopływ wody i w końcu ją zabija. Patogenu nie można zwalczać środkami grzybobójczymi, więc żyje on dalej w glebie.
Sposób, w jaki uprawiamy banany, działa jak wspólnik tych zagrożeń, powiedziała Angelina Sanderson Bellamy, ekolog z Uniwersytetu Cardiff w Walii, Wielka Brytania, która bada zrównoważone systemy rolnicze, w tym plantacje bananów. „Kiedy masz monokulturę, masz nieskończoną ilość pożywienia dla szkodników – to jest jak 24-godzinny bufet”, powiedziała. Patogeny inkubują się na tych polach uprawnych, a ogromne gospodarstwa rolne napędzają ich rozprzestrzenianie się po rozległych obszarach wiejskich.
Kolejną słabością bananów Cavendish jest to, że są one hodowane bezpłciowo – więc każda roślina jest po prostu klonem poprzedniego pokolenia. Oznacza to, że patogeny rozprzestrzeniają się jak ogień: Bez zmienności genetycznej populacji brakuje odporności na zagrożenia.
Problemy te są potęgowane przez rozprzestrzenianie się innej choroby grzybowej, czarnej sigatoki, której zarodniki przemieszczają się w powietrzu, infekując rośliny i zmniejszając plony owoców. Zmiany klimatyczne również przyczyniają się do rozprzestrzeniania się tego grzyba. Wzrost warunków pogodowych sprzyjających rozwojowi black sigatoka zwiększył ryzyko infekcji o prawie 50% od 1960 roku w niektórych częściach świata. I choć infekcja ta może być zwalczana za pomocą fungicydów, rolnicy muszą je stosować do 60 razy w roku, powiedział Roux. „To jest straszne dla pracowników tam pracujących i straszne dla środowiska”.
Fusarium w szczególności spustoszyło plantacje bananów w całej Azji – w tym w Chinach, Indiach i na Tajwanie – części Australii i Afryki Wschodniej. Teraz wielu obawia się, że rozprzestrzeni się ona na główne kraje eksportowe w Ameryce Południowej, takie jak Ekwador – co mogłoby skutecznie oznaczać koniec dla upraw Cavendish. „Istnieje duże ryzyko, że może tam dotrzeć, gdzie wiele dużych plantacji Cavendisha jest uprawianych jako monokultura na eksport do krajów zachodnich,” powiedział Roux.
Banany na krawędzi
Czy w obliczu tak fatalnej prognozy możemy przywrócić banany z krawędzi? Cóż, tak naprawdę to nie banany w ogóle potrzebują ratunku. Na całym świecie z powodzeniem rozwija się kilkaset odmian tego owocu, a niektóre są nawet odporne na fuzaryjne więdnięcie. To tylko dobrze znany Cavendish jest tak bardzo zagrożony – i istnieje realna możliwość, że jeśli fuzaryjne zwiędnięcie dotrze do Ameryki Południowej, Cavendish może pójść drogą Gros Michel. Dlatego też głównym celem pracy Roux i jego kolegów jest podkreślenie znaczenia lokalnych odmian bananów w różnych krajach.
„Obecnie sporządzamy spis wszystkich typów bananów znajdujących się na lokalnym rynku, głównie ze względu na ich jakość smakową, aby przekonać hodowców do skupienia się na nich”, powiedział Roux.
Ochrona tej różnorodności jest również ważna, ponieważ niektóre z tych dzikich odmian mogą nawet zawierać cechy genetyczne, które są kluczowe dla przetrwania Cavendisha. Ostatnie postępy w mapowaniu genomu banana ułatwiły ten proces i pomagają naukowcom badać wzajemne oddziaływanie między chorobami i specyficznymi cechami, a także badać dzikie odmiany banana pod kątem wielu cech genetycznych, które mogą uczynić je odpornymi na patogeny takie jak fusarium wilt. Wyodrębniając te cechy, można by je następnie konwencjonalnie wyhodować lub genetycznie zmodyfikować w komercyjnych szczepach bananów, dzięki czemu stałyby się one bardziej odporne.
Sanderson Bellamy, z drugiej strony, uważa, że jeśli mamy zamiar wprowadzić długoterminowe zmiany, musimy zmodyfikować sposób, w jaki uprawiamy ziemię. „Minęło 70 lat, a my wciąż nie wymyśliliśmy nowej odmiany, która spełniałaby wszystkie te kryteria” – powiedziała. „
Rozwiązanie tego problemu oznaczałoby zmianę monokultury na mniejsze gospodarstwa, które są zintegrowane z różnorodnymi uprawami, powiedziała. Te bogatsze rolnicze gobeliny byłyby bardziej odporne na patogeny, które sprzyjają pojedynczym uprawom do ich rozprzestrzeniania się i wymagałyby mniejszej ilości pestycydów. Ona wierzy, że jest lekcja do wzięcia z katastrofy Cavendish dla naszego coraz bardziej niezrównoważonego systemu rolniczego jako całości. „Myślę, że w naszym systemie żywnościowym jest kryzys i myślę, że banan jest dobrym przykładem tego, w jaki sposób ten kryzys się objawia” – powiedziała Sanderson Bellamy.
Zmiana sposobu hodowli bananów nieuchronnie oznaczałaby, że będziemy uprawiać ich mniej i że prawdopodobnie będą droższe, dodała. Ale może właśnie w tym tkwi część rozwiązania: uświadomienie konsumentom, że wszechobecność i przystępność cenowa tego ulubionego owocu jest tak naprawdę tylko produktem wadliwego systemu – i że być może będziemy musieli dostosować się do przyszłości, w której będziemy płacić za bardziej zrównoważony produkt. „Nie sądzę, aby cena bananów odzwierciedlała koszty uprawy tych owoców” – powiedział Sanderson Bellamy.
Następne kroki zadecydują o tym, czy ikoniczny banan Cavendish może zostać uratowany. Mimo że Ella Fitzgerald i Louis Armstrong śpiewali „I like bananas and you like banahnahs”, nie odżegnujmy się od tego: lubimy ten słodki, żółty owoc o wiele za bardzo.
- Jaka jest różnica między owocem a warzywem?
- What If You Ate Only One Type of Food?
- Is It Safe to Cut Off the Mold and Eat the Rest?
Originally published on Live Science.
Recent news