Ile pierścieni mogliby zdobyć Kobe Bryant i Shaq, gdyby nie feud?

Wiadomość o waśni pomiędzy Kobe Bryantem i Shaquille O’Nealem po raz kolejny odbiła się szerokim echem, jako że były zawodnik Lakers i kolega z drużyny Bryanta i O’Neala Robert Horry powiedział rosyjskim mediom, że winę za waśń ponosi Phil Jackson.

Rodzi to pytanie, ile pierścieni mogliby zdobyć ci dwaj, gdyby nie waśń. Łatwo byłoby po prostu zaprojektować niezliczoną ilość mistrzostw i powiedzieć, że zdobyliby nie sześć, nie siedem, nie osiem…

Jest jednak inna myśl. A może by tak nie zdobyć żadnego? To jest równie wykonalne.

O’Neal stał się najlepszym graczem na świecie, zanim Kobe Bryant został Lakerem, ale mimo to nie zdobył pierścienia. W swojej jedynej podróży do Finałów, został zjedzony żywcem przez Hakeema Olajowona.

Nie znaczy to, że nie grał dobrze. Tak było. Po prostu Olajuwon grał świetnie.

To był poziom, którego O’Neal nigdy nie osiągnął w postseason, dopóki Jackson (rzekomo) nie wprowadził waśni.

O’Neal, przy wszystkich swoich wybrykach i, czasami, dziecinnych zachowaniach, ma „wady”. Jest w gruncie rzeczy miłym facetem. Nie ma instynktu „zabójcy”. Nie ma w sobie wrodzonego „gniewu”, oburzenia, które wzbiera w nim na myśl, że ktoś, ktokolwiek ośmieliłby się uwierzyć, że zasługuje na to, by być na tym samym boisku.

Nie chodzi o to, że „miły” i „zabójca” nie mogą iść w parze. Niektórzy gracze mają ten przełącznik, który mogą odwrócić, kiedy wchodzą na boisko lub kort.

Kobe Bryant wydaje się być typem faceta, który ma problemy z wyłączeniem go. Może się mylę, ale Bryant wydaje się być typem faceta, który gdybyś minął go na autostradzie, musiałby wrócić przed ciebie.

Co się stanie, jeśli ten hiperkonkurencyjny 18-latek, z całą pewnością siebie i umiejętnościami na świecie, ale bez doświadczenia, przyjdzie i zacznie „przejmować” drużynę, a O’Neal, wielki klaun, po prostu zajmie tylne siedzenie?

To nie jest zdzierstwo z Kobego, to jest zdzierstwo z bycia 18-latkiem. Albo 19. Albo 20. Lub kogokolwiek poniżej 25 roku życia.

Jeśli masz mniej niż 25 lat, nie obrażaj się za to. Kiedy będziesz miał ponad 40 lat, spojrzysz wstecz na 22-letniego siebie i powiesz: „Byłem jednym głupim dzieciakiem!”. Jeśli tego nie zrobisz, oznacza to, że nigdy nie dorosłeś.

Kevork Djansezian/Getty Images

Lubię mówić, że są trzy etapy nauki: Najpierw nie wiesz nic. Potem wiesz wszystko. Potem nie wiesz nic. Dopiero gdy dojdziesz do etapu, w którym wiesz wszystkie rzeczy, których nie wiesz, tak naprawdę nie wiesz nic.

Jackson musiał znaleźć sposób, aby wyciągnąć faceta, który powinien być na miejscu kierowcy z tylnego siedzenia i faceta, który powinien być na miejscu pasażera z siedzenia kierowcy.

Jeśli nigdy nie dostanie rywalizacji, dostaniesz Kobe’go z teraz, tylko bez dojrzałości z teraz. Zamiast rzucać 25 rzutów na mecz, będzie rzucał 35 na mecz. Zamiast ignorować Andrew Bynuma bardziej niż powinien, ignorowałby największego ofensywnego centra od czasów Wilta Chamberlaina i ignorowałby go w jego najlepszym okresie.

Ta waśń wydobyła z Shaqa to, co najlepsze i była jedyną rzeczą, która, przynajmniej w pewnym stopniu, postawiła Kobego na jego miejscu. Jasne, mogliby się dogadać bez tego feud’u, ale może nie zdobyliby żadnego pierścienia.

I mean, call me crazy. To tylko taka myśl. Może człowiek z 11 tytułami wie, co robi.