Image caption Debiutancki album Linkin Park, Hybrid Theory, ukazał się w 2000 roku Chester nigdy nie dostał szansy na ponowne nagranie swoich wokali – ale Sean nadal chciał dokończyć projekt, jak tylko mógł.
To oznaczało zachowanie oryginalnych wokali w nienaruszonym stanie, ale ponowne nagranie absolutnie wszystkiego innego.
„To jeden z powodów, dla których zajęło to dwa i pół roku, ponieważ byliśmy na niezbadanym terytorium – musieliśmy odwrócić inżynierię tych piosenek.
„I myślę, że wykonaliśmy świetną robotę. Myślę, że stworzyliśmy arcydzieło.”
Album, zatytułowany Amends, zawiera nie tylko oryginalny skład Grey Daze, ale także przyjaciół Chestera z zespołów takich jak Korn czy Breaking Benjamin – a nawet członków jego rodziny.
„Mniej więcej w połowie procesu nagrywania coś w rodzaju błyskawicy uderzyło mnie w klatkę piersiową”, mówi Sean. „Zdałem sobie sprawę, że możemy dać Chesterowi coś w zamian podczas tego procesu.
„Zdaliśmy sobie sprawę, że możemy zaprosić jego dzieci, aby zaśpiewały te piosenki razem z nim – coś, czego nigdy nie miał okazji zrobić za życia.
„Tak więc syn Chestera, Jaime, pojawił się, aby zaśpiewać podkład wokalny w utworze Soul Song i myślę, że jego tata byłby bardzo dumny z pracy, jaką wykonał.”
Sean mówi, że powrót do starej muzyki był czasem trudny – np. ale w końcu poczuł się tak, jakby on i Chester znów pracowali razem.
„Wszystkie teksty pisaliśmy razem i chociaż ja pisałem z bardziej filozoficznego punktu widzenia, to teraz, kiedy go już nie ma, widzę wyraźnie, że to były prawdziwe punkty bólu, które przeżywał w swoim życiu.
„Kiedy to piszesz, ma to jedno znaczenie, a potem, gdy stracisz przyjaciela i spojrzysz wstecz, nabiera to zupełnie nowego znaczenia.”
Album miał być pierwotnie wydany 10 kwietnia, ale z powodu blokady koronawirusowej został przesunięty na czerwiec.
Ostrzeżenie: Third party content may contain adverts
Nie chcąc jednak zawieść ludzi, zespół organizuje w ten weekend wirtualne imprezy odsłuchowe, na których fani mogą zapisać się, aby usłyszeć płytę zanim się ukaże.
„Chester nie był gwiazdą rocka w moim świecie, był po prostu jednym z moich najlepszych przyjaciół” – mówi Sean.
„Jedną z tragicznych rzeczy dotyczących Chestera było to, że tak bardzo poświęcał się dla innych ludzi i stawiał ich o wiele wyżej niż siebie, że nigdy tak naprawdę nie doszedł do punktu, w którym doceniał siebie lub kochał siebie.
„That’s the one tragedy in all of this is that Chester really never felt like he was enough for anybody and it’s one of the things that led him down this path with his depression.
„But he was a wonderful man.”
Follow Newsbeat on Instagram, Facebook, Twitter and YouTube.
Listen to Newsbeat live at 12:45 and 17:45 weekdays – or listen back here.