New Mornings: Cool brunches in Salt Lake City

Jestem notorycznie znany wśród moich przyjaciół z niechęci do brunchu, posiłku, który większość uważa za gwarantowaną imprezę. W końcu brunch to posiłek wymyślony z myślą o wypoczynku – nie jest jednym z podstawowych trzech posiłków dziennie, nie ma napędzać cię do wydajnej pracy i rzadko kiedy jest posiłkiem, podczas którego prowadzi się interesy. Jest to posiłek, który zakłada, że wcześniej się wyśpisz, a później nie będziesz robił zbyt wiele. To część powodu, dla którego go nie lubię – nie mam nic przeciwko poświęcaniu całego dnia na posiłek, ale brunch nie jest takim posiłkiem. (Wyjątek: Nowy Orlean.)

Dla mnie, dla mnie…wiem, że większość świata się z tym nie zgadza. Oto co mi się nie podoba:

Napoje. Znasz wybór: mimoza lub krwawa mary. W pierwszym przypadku problemem jest tani szampan, a w drugim sok pomidorowy. Naprawdę nie ma sensu umieszczać dobrego wina musującego pod maską soku owocowego, więc po co w ogóle mimoza? I nie obchodzi mnie, jak wyszukane jest przybranie, sok pomidorowy to wciąż sok pomidorowy. Jakie jest więc rozwiązanie? Jest wiele koktajli odpowiednich do porannego picia, ale oto kilka z nich: Aperol spritz. Grejpfrutowa margarita. French 75. Zwykły stary screwdriver.

Jeszcze: bufety. Większość szefów kuchni, jeśli są całkowicie szczerzy, powie ci, że bufety to mniej niż optymalny sposób serwowania gorących potraw. Jednak w latach 80-tych, w czasach świetności brunchu, każdy hotel wart swojej ceny miał ogromny bufet ze stacjami do omletów, naleśników, wszelkiego rodzaju zapiekanek jajecznych (zazwyczaj robionych z resztek z sobotniej nocy), żeberek, szynki, kurczaka, gofrów i dziewięciu rodzajów polew…. wszystko na białych obrusach w kształcie kropli. Teraz tylko kilka z tych godnych Rzymu dań jest godnych uwagi: Grand America i Stein Ericksen. Brunch w tych miejscach to nadal Bardzo Specjalna Okazja.

Ale coraz więcej z nas, którzy chcą weekendowego brunchu (śpią do późna, czują się wścibscy, chcą się pośmiać nad czymś do jedzenia) bez tej całej pompy. I wzdęcia.

Więc brunch się dostosował. Oto kilka fajnych brunchów w Salt Lake City:

Laziz: Hip-libańska restauracja słynnie oferuje brunch w stylu drag i jest to przyciągające wzrok w weekendowy poranek – bajeczny we wszystkich znaczeniach tego słowa. Ale nawet jeśli kostiumy nie są zaangażowane, to menu brunchu jest inne: Na przykład, ful to tradycyjne libańskie wegańskie danie śniadaniowe z gotowanej fasoli fava przyprawionej sokiem z cytryny i czosnkiem, podawane z oliwą z oliwek, posiekaną pietruszką i pomidorami. Na słodko można spróbować naleśników bananowo-orzechowych z wodą różaną. Lazizslc.com

Zest: Zawsze wegetariańskie, Zest serwuje brunch przez siedem dni w tygodniu. Ich tosty z awokado są z guacamole, kremem z nerkowców, pico de gallo i konopnymi sercami; naleśniki są zrobione z opiekanych orzechów laskowych i ciecierzycy z bazyliowym syropem klonowym i bitą śmietaną ze spiruliny. Mini biszkopty podawane są z sosem grzybowym i kiełbasą. Zestslc.com

The Dayroom: Em’s by night to zupełnie inne miejsce w ciągu dnia. Szef Milo Carrier wygina śniadaniowe pojęcia w kuchni i prezentuje bardzo kalifornijskie menu: jajka z kimchi i gochujang, koreańską pastą chili, która zastępuje srirachę w kategorii hot and hip, tosty francuskie z dyniowym ciastem, tak te przyprawy znowu w anglaise, ale z lodami laurowymi i brązowym masłem? A do tego można zamówić gumisiowe misie na boku. Dayroomandems.com

SLCEatery: Szefowie kuchni Logen Crew i Paul Chamberlain dzielą się różnymi pomysłami na poranne jedzenie. Jednym z najlepszych jest ich pomysł na mimozę: „Mimosa Intorno” można przetłumaczyć jako „Mimoza na okrągło”, co oznacza butelkę Adami Prosecco z sokiem pomarańczowym, ananasowym lub grejpfrutowym do wyboru. Domowa Krwawa Mary przyrządzana jest na bazie zwęglonych pomidorów i harissy, z dodatkami wartymi całego posiłku. Możesz też zdecydować się na chai z dodatkiem żytniej whiskey. Jedzenie, w tym śniadaniowe sammy na grillowanym chlebie z masy, jest równie pomysłowe. Slceatery.com

Tupelo: IMHO najlepsze śniadania są południowe jak szef kuchni Matt Harris, a w koncepcji są tak retro jak te inicjały. Herbatniki, smażony kurczak, andouille, kasza i benedykt są w menu Tupelo na brunch, a potem rzucają jakieś jankeskie zakręty jak małże z Maine. Dobry pomysł. Tupeloparkcity.com