Niezdrowa prawda o mleku migdałowym
Przepraszam, stara soja staje się tak passe jak tofurkey.
Ale, podczas gdy kremowa soja świetnie smakuje w kawie, tendencja mleka migdałowego do wodnistości i kartonowości rujnuje ją. I to jest dość trudne do zniszczenia kawy, jeśli chodzi o mnie.
Nie mówię o mleku migdałowym pracowicie i z miłością zrobić w swojej własnej kuchni, moczenie ukochanych orzechów, mieszanie ich z odrobiną soli morskiej, wanilii i kilka dat przed delikatnie naciskając płyn przez muślin. Efekt końcowy jest pyszny, kremowy i dobry dla Ciebie.
Nawet wodnista wersja z kartonu może być dobrym źródłem witaminy E, która pomaga w regeneracji komórek w organizmie. Jest również pełna tłuszczów omega 3, które są poręcznymi pomocnikami dla zrównoważonego zdrowia psychicznego i poziomu cholesterolu. To wszystko, choć.
Niektóre marki zawierają tylko 2 procent migdałów, podczas gdy pozostałe 98 procent drogiego „mleka” to woda z emulgatorami, a czasem dziwny słodzik wrzucony wraz ze składnikami odżywczymi, takimi jak witaminy A i D, które zostały sztucznie dodane. Pożywne.
Ale zapomnijmy o wpływie mleka migdałowego na nasze ciała (i naszą kawę) na chwilę i rozważmy jego wpływ na środowisko.
Większość mleka migdałowego sprzedawanego w Australii pochodzi z Kalifornii, która produkuje ponad 80 procent światowej podaży migdałów. Do wyhodowania jednego migdała potrzeba pięciu litrów wody. W Kalifornii już czwarty rok trwa rekordowa susza.
Mimo to popyt na mleko migdałowe rośnie. Wyprzedziło ono popularność soi w USA, a teraz także w Wielkiej Brytanii. W Australii jest gorące na piętach soi, która jest nadal wiodącą alternatywą dla mleka mlecznego.
Aby poradzić sobie z rosnącym popytem na migdały, rolnicy wiercili w ziemi, aby dotrzeć do warstw wodonośnych.
„Nadmierne pompowanie warstw wodonośnych zagraża infrastrukturze, takiej jak drogi, które mogą zapaść się w zapadniętą ziemię”, powiedział The Atlantic. To może również wywołać trzęsienia ziemi, wyjaśnił przełomowy kawałek przez Mother Jones w zeszłym roku.
Innym efektem domina jest upadek kolonii pszczół miodnych. W Kalifornii do zapylania migdałowców używa się około 60% amerykańskich pszczół, ale aż 25% z nich umiera od pestycydów.
To szaleństwo. I trudne dla tych z nas, którzy starają się być zdrowi, rozważać koszty środowiskowe i po prostu móc jeść coś, co lubimy bez poczucia winy.
Jednym z inteligentnych środków zaradczych – remedium na tak wiele problemów związanych z żywnością – jest pójście w kierunku lokalności.
Przemysł migdałowy może być stosunkowo niewielki, ale istnieje kilka smacznych „mlek” bez dodatków.
W przeciwnym razie, przynajmniej jeśli jest to produkt organiczny, możesz być spokojny o pszczoły.
Mleko i zrównoważony rozwój
Mleko sojowe
Mleko sojowe jest jednym z najwyższych źródeł białka roślinnego z 5-10g białka całkowitego na 250ml porcji (podobnie jak w mleku), wyjaśnia dietetyk Susie Burrell.
W Ameryce Południowej, prawie 4 miliony hektarów lasów są niszczone każdego roku dla żywności sojowej i mleka, według Worldwide Fund for Nature. Jest to odpowiednik jednej trzeciej powierzchni Anglii.
Mleko kokosowe
„Mleko kokosowe jest szczególnie bogate i zawiera znaczną ilość tłuszczu, jednak tłuszcz w orzechach kokosowych to średniołańcuchowy kwas tłuszczowy (MCFA), który szybko zamienia się w energię, gdy wątroba go przetwarza, zamiast magazynować tłuszcz, jak inne tłuszcze nasycone” – mówi dietetyk Jacqueline Alwill.
Jest to jedno z najbardziej zrównoważonych „mlek”. W odróżnieniu od koszmaru ekologicznego, jakim są palmy olejowe, produkcja odbywa się na Pacyfiku, a z rośliny pozyskuje się wiele produktów, w tym mleko, olej, włókna i kokos.
Mleko ryżowe
Łatwe do strawienia dla alergików, mleko ryżowe nie zawiera białka i wapnia.
Hodowla ryżu jest odpowiedzialna za 1,5% światowej emisji gazów cieplarnianych i wytwarza gaz ponad 30 razy silniejszy od dwutlenku węgla.
Mleko nabiałowe
Bogate w wapń, fosfor, magnez i białko, mleko nabiałowe jest bogate w składniki odżywcze, ale stanowi poważny problem dla środowiska. Przemysł mleczarski przyczynia się w około 3% do globalnej emisji gazów cieplarnianych.
Przejście na mleko organiczne może wiele zmienić. Oprócz unikania pestycydów, produkcja mleka organicznego zużywa aż o 35% mniej energii ze źródeł kopalnych niż produkcja mleka konwencjonalnego.