The Dangers of White Blacks: mulatto culture, class, and eugenic beauty in the post-emancipation (USA, 1900-1920)
W 1907 roku „oczywista kolorowa kobieta” została zmuszona do wysiadania z „autobusu dla białych”. Pomimo „protestów” i „widocznych dowodów”, młoda kobieta, członkini „wpływowej południowej rodziny”, została zmuszona do siedzenia w transporcie „Jim Crow”. „Wyszkoleni”, aby zawsze „wykrywać afrykańską krew”, mieszkańcy Południa mogli to robić nawet wtedy, gdy „prostowanie włosów” lub „czysta skóra” maskowały pochodzenie. Nawet na Północy, gdzie „linie” (koloru) nie były tak „sztywno określone”, kwestia „błędnej tożsamości” dotyczyła ludności. Tam zarówno mężczyznom, jak i kobietom, „zbliżającym się do wieku małżeńskiego”, doradzano, by dogłębnie zbadali rodowód swoich ukochanych, aby wyeliminować możliwość powiązania ich życia z „przebranymi Afrykanami”. Nie zważając na „społeczne i rodzinne komplikacje” w postemancypacyjnej Północy i Południu, przypadki „mężczyzn i kobiet kolorowych”, którzy „podawali się za białych”, kiedy tylko mogli, stały się „rosnącą tendencją”
Figura 1 „Jim Crow carriage” Źródło: Schomburg Center for Research in Black Culture, General Research and Reference Division. Wydrukowano za zgodą Rady Dyrektorów, The Good Life Center. (Nearing, 1929).
Prezentowany przez The Colored American Magazine tekst „Dangers of the White Black” (Williams, 1907, s.423) przedstawia nam złożoną fabułę dotyczącą zastosowań i znaczeń, które Afroamerykanie przypisywali swoim ciałom w pierwszych dekadach XX wieku, kiedy manipulacja włosami i skórą w poszukiwaniu dobrego wyglądu stała się rutynową praktyką w społeczności murzyńskiej. Mało znany w Brazylii przypadek – panika i odrzucenie dla jednych, nadzieja i ulga dla innych – pomaga nam opowiedzieć o części historycznego procesu konstruowania nowych wizerunków, w którym pośredniczyli czarni ludzie w wolnym świecie. Na proces ten bezpośredni wpływ miała polityka eugeniczna oraz wartości białej supremacji, które stymulowały czarny koloryzm20 , czyli system szeregowania podmiotów na podstawie jaśniejszej lub ciemniejszej skóry (Du Bois, 1903). Aby zrozumieć ten system, warto podkreślić, że w latach Rekonstrukcji wielu mulatów stało się postaciami o wielkim prestiżu i wpływach politycznych w USA. Znani jako „nowi czarni”, byli częścią segmentu, który nazywał siebie „kolorową arystokracją”. Społeczeństwo klasowe poza Stanami Zjednoczonymi, „równoległa struktura społeczna” (Kronus, 1971, s.4), którą Du Bois nazwał „utalentowaną dziesiątką” czarnej rasy (Du Bois, 1903).
Ograniczone pod względem liczebności, ale duże pod względem kapitału kulturowego i ekonomicznego, arystokratyczne szeregi wypełniali nowi czarni, tacy jak Booker T. Washington, były niewolnik, syn nieznanego białego ojca, który pod koniec XIX wieku założył Tuskegee Institute w Alabamie; socjolog i historyk William E. B. Du Bois, pierwszy Afroamerykanin, który zrobił doktorat na Uniwersytecie Harvarda, a także jeden z pierwszych czarnoskórych, którzy zostali członkami Narodowego Stowarzyszenia na rzecz Postępu Ludzi Kolorowych (NAACP);21 Fannie Williams, wyrazista oratorka, która w jednej ze swoich biografii stwierdziła, że nigdy nie doświadczyła „dyskryminacji ze względu na kolor skóry” (Williams, 1904), oraz pisarka Paulina Hopkins, którą spotkamy ponownie w dalszej części artykułu, wśród innych postaci. Aby kontynuować narrację naszej historii, historii, która odnosi się do afroamerykańskiej sagi o poszukiwaniu szacunku22 w wolnym świecie, będę pracować z obrazami opublikowanymi w latach 1900-1920, wybranymi z dwóch magazynów: The Colored American Magazine (TCAM), wydawanego w Bostonie, oraz The Crisis, pochodzącego z Nowego Jorku i wydawanego do dziś.
Oba periodyki są częścią rozległej prasy afroamerykańskiej, która po raz pierwszy pojawiła się na początku XIX wieku. TCAM to pismo powstałe w 1900 roku, które krążyło do 1909 roku, najpierw w Bostonie, a następnie w 1904 roku przeniosło się do Nowego Jorku. Subsydiowany przez Colored Co-operative Publishing Company, był jedną z pierwszych czarnych publikacji na początku XX wieku. Miesięcznik, którego nakład wynosił 15.000 egzemplarzy, ukazywał się w całym kraju i publikował artykuły, które sławiły „najwyższą kulturę” w dziedzinie religii, nauki, kultury i literatury literackiego świata afroamerykańskiego. Jedną z jego głównych redaktorek była wybitna afroamerykańska pisarka Paulina Hopkins, autorka powieści Contending Forces: A Romance Illustrative of Negro Life, North and South. The Crisis pochodzi z 1910 roku i był magazynem stworzonym i dotowanym przez NAACP. Magazyn, którego redaktorem był wybitny afroamerykański intelektualista Du Bois, oprócz publikowania nazwisk, fotografii, książek i artykułów o historii, kulturze, literaturze i polityce autorstwa intelektualistów z ciemniejszych ras, wyróżniał się zarówno podnoszeniem dyskusji na temat walki o prawa obywatelskie, jak i piętnowaniem problemów „amerykańskiego Murzyna”, wśród których było ciągłe zagrożenie linczem. Ponadto, odróżniało się od wielu innych, publikując refleksje białych intelektualistów na temat „problemu czarnej rasy”. Miało też zasięg ogólnokrajowy. W 1918 roku, na przykład, The Crisis miał nakład 100 000 egzemplarzy.23
Rysunek 2 tthose following are composed of mulattos with impeccable clothing and serious penetrating faces. Właściciele intensywnego życia towarzyskiego wyrażającego się w soirees, recitalach, obiadach i dobroczynnych kolacjach, ale przede wszystkim dzięki polityce izolacji rasowej, arystokracja koloru gwarantowała ich utrzymanie jako grupy z przywilejami od XVII wieku, jak sugerują obserwacje Du Boisa:
Mulaci, których widzimy na ulicach są niezmiennie potomkami jednego, dwóch, lub trzech pokoleń mulatów, infuzja białej krwi pochodzi z XVII wieku, w zaledwie 3% ślubów ludzi było kolorowych jedna ze stron była 'biała’.’ (w Green, 1978, s.151)
Tabele 2 i 3 pokazują, że Mulaci stanowili mniejszość w populacji afroamerykańskiej, sytuacja niezmieniona od czasów kolonizacji angielskiej ze względu na serię polityk zachęcających do rasowej endogamii zapoczątkowanej przez niewolników o jasnej skórze i utrwalonej przez ich potomków w okresie poemancypacyjnym. Owners of elevated cultural and economic capital, blacks with clear skin were a group apart, as the data in the following tables suggest. During the 70 years covered, this segment reached its peak of growth in 1910, when it represented 2,050,686 people (2.23%). Meanwhile, Negroes totaled 9,827,763 or 97.77% of the Black population. Chart 1 allows a better comprehension of the history of racial categories by which the Negro group was classified in the Census.
Chart 1 Evolution of color categories to Negroes in the US Census, 1850-1960
Year | Categories |
1850 | Black and Mulatto |
1860 | Black and Mulatto |
1870 | Black and Mulatto |
1880 | Black and Mulatto |
1890 | Black, Mulatto, Quadroon, Octoroon |
1900 | Black |
1910 | Black and Mulatto |
1920 | Black and Mulatto |
1930-1960 | Negro |
Source: United States Bureau of the Census, 1790-1990.26 27
With Chart 1 in mind, it can be seen that whilst Jim Crow laws were in force, the images shown here, carefully orchestrated by photographers in the cities of Boston and New York, indicate that sectors of the mulatto elite constructed a eugenic model of beauty to represent the new negritude. Fed by pigmentocracy28 – the valorization of pale skin to the detriment of darkness within the interior of the Afro-American community, this model assumed the superiority of mulattos in relation to their darker 'brothers.’ Materializowało się to w tekstach i charakterystycznych wyrażeniach, takich jak „czarna masa”, używanych przez jasnoskórych czarnych, aby odróżnić się od tych o ciemnej skórze.
W odniesieniu do produkcji fotografii, podobnie jak to miało miejsce w przypadku białych ludzi, reprezentacje Afroamerykanów również wymagały wcześniejszych przygotowań przed stanięciem przed kamerami.29 Zamiast prostej troski o wygląd, ta inwestycja w pozy i światła wytyczała granice drukowanej czarnej kultury, której pedagogicznym celem było edukowanie męskich i żeńskich czytelników z ich rasy na temat publikacji wizerunków ludzi związanych z historiami sukcesu „postępowych biznesmenów”, takich jak „polityk” William P. Moore, „profesor” B. H. Hawkins, „właściciel New National Hotel and Restaurant” i William Pope, „prezes Square Cafe” (Moore, 1904, s.305-307
W The Colored American, na przykład, ten polityczny i pedagogiczny projekt „ulepszania rasy” był ilustrowany zdjęciami, osiągnięciami i arystokratycznymi fortunami, dodawanymi do publikacji opowiadań, poezji, powieści, zapowiedzi wydarzeń takich jak soirees organizowane przez kluby kobiece i, nie mniej ważne, konstruowanie mitów i bohaterów w konkretnych przestrzeniach. Tak było w przypadku „Famous Women of the Race”, kolumny poświęconej składaniu hołdu za pomocą niewielkich biografii prestiżowym czarnym kobietom, takim jak byłe niewolnice Harriet Tubmann i Soujorner Truth. Obie zostały opisane jako „wychowawczynie odpowiedzialne za walkę o niepodległość i o szacunek dla męskości swojej rasy” (Hopkins, 1902, s.42). Mimo wezwania wojowniczek koloru nocy, każdy kto myślał, że bitwa o waloryzację czarnych kobiet została wygrana, był w błędzie. Współczesność domagała się przecież innych reprezentacji kobiecych, które mogłyby zdecydowanie podważyć pamięć o niewolnictwie.
W dotychczasowych przeszłościach reprezentacje ciemnoskórych kobiet musiały zostać wykluczone. Nie pasowały one do projektu godnej szacunku kobiecości (w którym mieściło się eugeniczne piękno), jaki kolorowa elita budowała za pomocą setek portretów nowych kobiet. Wyrafinowane, wykształcone i wyrafinowane mulatki, takie jak przedstawicielki „okazu z Amtour Work”, zarejestrowane przez aparat W. W. Hollanda w tekście, w którym „nauczyciele” i „przywódcy” mogą nauczyć się wybierać „dobre zdjęcia” i rozpowszechniać tę samą praktykę wśród reszty swojej rasy (Holland, 1902, s.6).
Aby zaobserwować mediację konfliktów wizerunkowych pomiędzy starą i nową czarną kobietą, wykorzystaliśmy jedno z wydań The Colored American Magazine. W styczniu i lutym 1902 roku, w rubryce Famous Women of the Negro Race (Słynne kobiety rasy murzyńskiej), publikacja przedstawiła sagę Harriet Tubman. Przyglądając się uważnie, możemy zauważyć w tekście obecność trzech mulatek, w tym Haitanki Theodory Holly, „autorki książki Haytian Girl” (Holland, 1902, s.214-215). Ponieważ kolejność obrazów i tekstów w publikacji nie jest przypadkowa, w wydaniu czwartkowym można odnotować 13 stron zarezerwowanych na narrację o poczynaniach byłej niewolnicy, na których przedstawione są Frances Wells i Olivia Hasaalum. Ładne i dobrze ubrane, dziewczyny z Oregonu kontrastowały z kolejnym obrazem. Prawdopodobnie reprezentacja Tubman, która była znana jako Moses, obraz przedstawiał czarną kobietę używającą szmatki na głowie, ubraną w proste ubrania i trzymającą muszkiet w jednej z rąk (Holland, 1902, s.212).
Rysunek 4 Po lewej, „Pani Frances Wells i panna Olivia B. Hassalum”, dwa prototypy nowej czarnej kobiety; po prawej, reprezentacja Harriet Tubman.
Położenie omawianych obrazów wywołuje „naturalne” porównanie pomiędzy jasnością i ciemnością skontrastowanych postaci. Na podstawie tego porównania publiczność automatycznie doszłaby do wniosku, że etap prymitywizmu czarnych został przekroczony przez mieszanie ras i wyrafinowanie mulatów. Chociaż tekst wychwala „odwagę”, „siłę” i „heroizm rzadko spotykanej natury” (Holland, 1902, s.212) całkowicie ciemnoskórej Tubman, jej ikonograficzne przedstawienie w porównaniu z dwoma poprzednimi obrazami podkreśla przepaść między nowoczesnością a prymitywizmem, przepaść symbolizowaną przez kolor. Czasopismo inwestowało w ten sposób w wizerunki spójne z młodą czarną kobietą, która w stanie „płci domowej” (Holland, 1902, s.7) była nagradzana różnymi tekstami i notatkami ze wskazówkami, jak dekorować otoczenie lub jakich nowych ubrań używać podczas weekendowych spacerów.
Jeśli weźmiemy pod uwagę autorstwo tekstu oddającego hołd Harriet Tubman, w rękach Pauliny Hopkins, zobaczymy, że ten kontrapunkt nabiera jeszcze większego znaczenia. Niezwykle zaangażowana w walkę antyrasistowską, ta pisarka i redaktorka magazynu uważana jest za pionierkę literatury afroamerykańskiej i na tym stanowisku stała się żmudną bojowniczką przeciwko „piętnu, które zdegradowało Rasę” (Hopkins, 1988, s.13). Hopkins, którą należy rozumieć w kontekście jej czasów, wykorzystała w swoich tekstach szereg koncepcji eugenicznych.
Na przykład w swojej czwartej powieści, Contending Forces, opublikowanej w 1900 roku, podkreślała postęp, jaki dokonał się w ubiorze, wyglądzie i manierach czarnych. Podzielając zdanie innych afroamerykańskich intelektualistów, że edukacja jest głównym rozwiązaniem w walce z marginalizacją potomków niewolników, szukała środków zaradczych na trapiące ich dolegliwości. Adaptując eugeniczne założenia doskonalenia rasowego do czarnego świata, głosiła, że doskonalenie czarnych nastąpi przede wszystkim poprzez międzyrasowe małżeństwa z białymi. Zapowiada to postać Dory Smith, kobiety mieszanej rasy, uważanej przez matkę za kogoś o „wyższej inteligencji” dzięki białemu rodowodowi. Nieprzypadkowo pani Smith jest tą samą matką, która wcześniej stwierdziła, że w Stanach Zjednoczonych „czarna rasa stała się rasą Mulatów” (Hopkins, 1988, s. 152).
Broniąc specyficznej eugeniki dla czarnych, Hopkins uznała, że postęp „rasy” nie jest jedynie kulturowy, ale przede wszystkim biologiczny. Jej spostrzeżenie jest szczęśliwym przykładem objaśniającym interakcje pomiędzy płcią, klasą i kolorem w czarnej społeczności – interakcje międzysektorowe, które zrodziły odniesienie do eugenicznego piękna, które, odzwierciedlone również w reklamach kosmetyków i zinternalizowane przez wiele kolorowych podmiotów, podsycało klimat paniki białych w obliczu rozprzestrzeniania się „przebranych Afrykanów „30 , jakimi mogły być panny Lila Morse i Carrie Oliver z Wirginii oraz Madame Elizabeth Williams z Nowego Jorku.
Jak widzieliśmy, badania w The Colored American Magazine prowadzą do wniosku, że z behawioralnego punktu widzenia, dobre maniery, religijna pobożność i prestiż były niezbędnymi warunkami wstępnymi, aby czarny mógł być uważany za „nowego”, innymi słowy za persona grata, kogoś godnego szacunku. Jednak eleganckie ubrania, zadbane włosy, poważne twarze i przenikliwe pozy miały o wiele mniejsze znaczenie, jeśli analizować je w oderwaniu od kontekstu. Lektura obrazów wraz z tekstami sugeruje, że aby dobrze wypaść na zdjęciu, trzeba było przede wszystkim uczyć się, kwalifikować się – przygotowywać do nowego świata, uniwersum wolności, miejskiego, przemysłowego. I w ten sposób budowanie społeczności kolorowych, uznanych za swoje talenty, inteligencję i wszechstronność było równie pierwotne jak posiadanie pieniędzy.
Ryc. 5 Panna Lila Morse i panna Carrie M. Oliver, uczennice klasy Instytutu Boydton, Wirginia, 1901. Źródło: The Colored American Magazine, Nov. 1900, s.37.31
W ekonomii, aby być klasą średnią należało mieć stałe zatrudnienie, dobra takie jak nieruchomości i samochody, małe firmy takie jak salony piękności, pensjonaty, fryzjerzy i drukarnie. W przypadku tych, którzy byli bogatsi, oczekiwano, że będą posiadać ziemię lub przedsiębiorstwa takie jak banki, supermarkety, domy pogrzebowe, jubilerów, agencje ubezpieczeniowe, firmy konsultingowe, gabinety dentystyczne, kancelarie adwokackie, szkoły lub uniwersytety oraz że będą zajmować stanowiska dyrektorskie lub wymagające wyższego wykształcenia.
Aby skonstruować analizę, która może porównać homogenizację czarnej populacji w okresie po emancypacji jako jednej z wielu zdegradowanych biedaków, z ograniczonym udziałem w sektorze usług domowych i drobnego handlu32 , ważne jest połączenie społecznej historii pracy i kultury. Niezbędna jest również obserwacja, w jaki sposób konkretne grupy potomków niewolników zdobyły dla siebie mobilność społeczną, stając się małymi, średnimi i dużymi przedsiębiorcami w obliczu rasizmu i segregacji. W tym miejscu na pierwszy plan wysuwają się badania nad formowaniem się czarnej klasy średniej, pionierskie badania przeprowadzone przez Franklina Fraziera w latach 50. ubiegłego wieku.
Aby uhistorycznić proces mobilności społecznej omawianej grupy, afroamerykański antropolog zwrócił uwagę na założenie 134 czarnych banków w latach 1888-1934 (Frazier, 1997, s.39). Instytucje finansowe powstałe z Freedmen’s Savings Bank, miały fundamentalne znaczenie dla tego społecznego awansu, oferując „rasowe wsparcie” (Frazier, 1997, s.41). Rasowe wsparcie w postaci kredytu konsygnacyjnego i kapitału początkowego, które pozwalało czarnym kupować ziemię i budować hotele, sklepy, kościoły, zakłady fryzjerskie, kabarety, teatry, salony piękności, domy pogrzebowe, sale bilardowe i inne placówki handlowe do tej pory zmonopolizowane przez białych.
Innym, nie mniej ważnym czynnikiem wzrostu liczby czarnych biznesmenów33 była wielka migracja na północ kraju od lat 90. XIX wieku. O ile do 1900 roku 90% tej populacji mieszkało na Południu, to w kolejnych latach obraz ten uległ znacznej zmianie. Ich masowe przybycie do miast takich jak Chicago czy Nowy Jork przekładało się na wejście poszczególnych osób na wielkomiejski rynek pracy, co stymulowało kształtowanie się elity zawodowej. Chociaż w środku transformacji duża część dostępnych zawodów dotyczyła pracy niewykwalifikowanej, szacuje się, że 3% czarnych było zatrudnionych na stanowiskach urzędniczych, takich jak maszynistki, sekretarki, urzędnicy, asystenci administracyjni itp. (Frazier, 1997, s.44).
Ryc. 8 Dwóch afroamerykańskich dentystów i kobieta higienistka w New York Tuberculosis and Health Association, Inc, 1926. Źródło: Library of Congress, Prints and Photographs Divisions, Washington, D.C.
W przypadku Północy, gdzie możliwości edukacyjne były większe,34 miało to miejsce przede wszystkim w sektorze publicznym. Na Południu miało to miejsce przede wszystkim w szkołach i firmach należących do czarnego biznesu. Tabela 4 przedstawia różne zawody wykonywane przez czarnoskórych na przełomie wieków.
Tabela 4 Ludność murzyńska z minimalnym zaangażowaniem 10 lat w określonych zawodach: 1900
OCCUPATION | Negro population with a minimum engagement of 10 years in paid occupations: 1900 | |
Ludność czarnoskóra (w liczbach) | Ludność z określonymi zawodami (procent) | |
Kontynentalne USA: all occupations | 3,992,337 | – |
Occupations in which a minimum of 10,000 Negroes were employed in 1900 | 3,807,008 | – |
Agricultural workers | 1,344,125 | 33.7 |
Farmers, planters, and foremen | 757,822 | 52.7 |
Workers (unspecified) | 545,935 | 66.4 |
Servants and waiters | 465,734 | 78.1 |
Ironing ladies and washerwomen | 220,104 | 83.6 |
Coachmen, lumbermen, truckers, etc. | 67,585 | 85.3 |
Steam train railway employees | 55,327 | 86.7 |
Miners and bricklayers | 36,561 | 87.6 |
Sawyers and woodworkers | 33,266 | 88.4 |
Porters and assistants (in shops etc.) | 28,977 | 89.1 |
Teachers and professionals in faculties, etc. | 21,267 | 89.6 |
Carpenters | 21,113 | 90.1 |
Farmers and turpentine production workers | 20,744 | 90.6 |
Barbers and hairdressers | 19,942 | 91.1 |
Nurses and midwives | 19,431 | 91.6 |
Clerks | 15,528 | 92.0 |
Tabaco and cigarette factory workers | 15,349 | 92.4 |
Workers in hostel | 14,496 | 92.8 |
Bricklayers (stone and tile) | 14,386 | 93.2 |
Seamstresses | 12,569 | 93.5 |
Iron and steel workers | 12,327 | 93.8 |
Professional seamstresses | 11,537 | 94.1 |
Janitors and sextons | 11,536 | 94.4 |
Governesses and butlers | 10,590 | 94.7 |
Fishermen and oyster collectors | 10,427 | 95.0 |
Engineer officers and stokers (do not work in locomotives) | 10,224 | 95.2 |
Blacksmiths | 10,100 | 95.4 |
Other occupations | 185,329 |
Source: Table adapted from Willcox, 1904, Table LXII, p.57.
Although the majority of the black population presented in the table were concentrated in rural activities (agricultural workers, 1,344,125, and farmers, planters, and foremen, 757,822), more daring conclusions can be drawn from the data, which are more in line with historiographic perspectives which highlight the diverse experiences of free labor in the Americas (Cooper et al., 2005). W rzeczywistości, nie przez przypadek, nomenklatura worker była jedną z przeszkód wymienionych przez Willcoxa, który przygotował tabele, jakie mieli enumeratorzy w ilościowym określeniu zawodów wykonywanych przez czarnych (Willcox, 1904, s.57).
Willcox mówi, że zazwyczaj Census pracował z pięcioma „klasami zawodowymi”: „rolnictwo, usługi osobiste i domowe, handel i transport, produkcja i mechanika”. Jednakże wskaźniki mężczyzn i kobiet Afroamerykanów na „niewykwalifikowanych stanowiskach” i deklarujących się jako „robotnicy” były bardzo wysokie, co zmusiło osoby zarządzające spisem do doradzenia rachmistrzom, w tym konkretnym przypadku, aby zapytali w bardziej bezpośredni sposób, jakie było „źródło utrzymania” każdego z ankietowanych (Willcox, 1904). Biorąc pod uwagę ten kontekst, należy podkreślić, że debaty na temat „problemu wolności” w społeczeństwach po emancypacji podkreślają uporczywe nazywanie siebie robotnikami przez potomków niewolników, co jest afirmacją świadczącą o konstruowaniu nowego języka pracy związanego z walką o uzyskanie pełnego obywatelstwa.
Aby dokładniej zbadać informacje zawarte w tabeli opublikowanej w Spisie Powszechnym z 1904 roku, jako parametr wezmę 3 807 008 robotników ujętych ilościowo w „zawodach, które zatrudniają minimum 10 000 Murzynów w 1900 roku”. W oparciu o te liczby bezwzględne obliczyłem procenty odnoszące się do określonych grup robotników murzyńskich. Procenty te pokazują jeszcze wyraźniej, że tylko wybrana grupa pracowników, o których mowa, wykonywała zawody wymagające wcześniejszej specjalizacji lub wykształcenia, a mianowicie „nauczyciele i specjaliści na uniwersytetach” (21 267, 0,55% Murzynów) i duchowni (15 528, 0.4% Murzynów), dwa główne zawody tych arystokratów.
Także w odniesieniu do podziału pracy i kontynuując zamianę liczb bezwzględnych na procenty, chociaż pod względem liczbowym klasa średnia była znacznie bardziej reprezentatywna niż klasa wyższa, przynależność do tej pierwszej stanowiła wyjątek. Odsetki kowali (0,26%), stolarzy (0,55%), fryzjerów i cyrulików (0,52%) oraz pielęgniarek i położnych (0,51%) podkreślają tę wyjątkowość. Do podobnych wniosków skłaniają niskie wskaźniki zawodowych szwaczek (0,3%), maszynistów i palaczy (0,26%).
Jeśli chodzi o powiązania między rasą a wizerunkiem, powyższy wykres pokazuje również niewielką liczbę Afroamerykanów zatrudnionych w zawodach historycznie związanych z „dobrym wyglądem „35 , takich jak portierzy i dozorcy (0,76%) czy guwernantki i lokaje (0,27%). Innym czynnikiem, który wzmacniał rzadkość mobilności społecznej, aspekt gwałtownie potępiany przez Fraziera, było utrzymywanie się jej członków w wykonywaniu zawodów związanych z historią pracy domowej: służących, kelnerów (12,2%) i praczek (5,78%), a także 14.
W zawirowaniach struktury klasowej, szacunek, wykształcenie, wyrafinowanie, jasna skóra, białe pochodzenie i dobra materialne utrwalały się jako jedne z głównych znaków odróżniających mulatów, z całym ich powodzeniem, pieniędzmi i wykształceniem, od czarnych. Ten kontekst, obecny w takich miastach jak Filadelfia, Savana, Atlanta, Nowy Jork, Saint Louis, Boston i Nowy Orlean, był zasilany przez „kolorystyczną” logikę. Ekonomia koloru” (Harris, 2009, s.1-5), która realokowała podmioty w nowej i coraz bardziej rasowej rzeczywistości, gdzie punktem odniesienia był kontrast między byciem jasno- i ciemnoskórym.
Patrząc na te fotografie w kontekście rozpowszechniania się praktyki edukacji eugenicznej, można zauważyć, że ideał wybielania był jednocześnie, choć w różny sposób, zasilany przez biały rasizm i czarny koloryzm, przy czym ten ostatni waloryzował bycie mulatem jako „kapitał społeczny” (Glenn, 2009). Wykorzystywany przez Afroamerykanów do konstruowania ich wewnętrznych relacji klasowych, ten kapitał społeczny o jasnej skórze, który postrzegał ją jako najlepszą, najpiękniejszą i najnowocześniejszą, był obecny w większości czasopism przynajmniej do lat dwudziestych XX wieku, kiedy to koncepcje Garveya zaczęły kwestionować koloryzm i pigmentokrację czarnej prasy. Do re-signifikacji ciemnej karnacji przyczyniła się również akceptacja opalania dla białych kobiet. Uzyskanie „egzotycznego” koloru (ibid., s.183) wiązało się z lepszą kondycją ekonomiczną wyrażającą się m.in. możliwością spędzania wakacji w krajach tropikalnych.36
Niezależnie od tego scenariusza zmian, opisywana tu historia odnosi się do procesu rasizacji samych czarnych. Poprzez zróżnicowane doświadczenia i percepcje koloru, podmioty te ukonstytuowały rasowe pojęcie piękna, podkreślane przez waloryzację wyglądu mulata (wizualnie białego), młodego, miejskiego, nowoczesnego, odnoszącego sukcesy. Niemniej jednak, zanim dopuścimy się uproszczeń, osądów wartościujących lub oszustw karmionych romantyczną iluzją genetycznej solidarności międzyrasowej37 lub tym, co Bayard Rustin nazywa „sentymentalnym pojęciem czarnej solidarności „38 , należy pamiętać, że praktyka koloryzmu wywodzi się z wartości stworzonych i wzmocnionych przez białą supremację.
Po ukazaniu zakresu afirmacji i rozumienia, które istnienie mulatów pomaga wygenerować, nikt lepiej nie doprowadzi tej rozmowy do końca niż poniższe postaci. Rygorystycznie wybrane modelki, które pozowały dla The Colored American Magazine, były właścicielkami własnych projektów rekonstrukcji kobiecości (Wolcott, 2001, s.3). Rekonstrukcji, która uznawała je za wykształcone kobiety. Ikony ożywionej negritude, jak również troski o elegancję, nasze czarne madame, „pozujące”, zmartwione przyszłością swoich kolorowych ludzi, ale to już inna historia…