The infuriating reason you still get a phonebook delivered every year

Last month, you probably got a fat new yellow pages phonebook (listing all the businesses in your area) delivered to your doorstep. Mogłeś też dostać białe strony (z adresami mieszkalnymi), albo jako osobny tom, albo połączone w jedną książkę.

A jeśli jesteś jak 70 procent Amerykanów, prawdopodobnie nie otworzysz książki telefonicznej nawet raz, zanim nadejdzie kolejny rok.

Książki telefoniczne były kiedyś bardzo użyteczne: przed Internetem były głównym sposobem, w jaki szukaliśmy numerów telefonów i adresów lokalnych firm lub znajomych. Ale dla większości ludzi stały się one bezużyteczne – a sam recykling lub wyrzucenie 650 000 ton książek telefonicznych rozprowadzanych w kraju każdego roku kosztuje gminy gdzieś pomiędzy 45 a 62 miliony dolarów.

Dlaczego więc książki telefoniczne są nadal regularnie dostarczane do większości amerykańskich gospodarstw domowych każdego roku? Głównie dlatego, że firmy walczyły z regulacjami, aby wycofać żółte strony z własnego interesu – są one pełne reklam i sprawiają, że te firmy zarabiają pieniądze.

W międzyczasie wiele stanów prawnie wymaga od firm telefonicznych dostarczania białych stron jako usługi publicznej, chociaż te prawa stopniowo zanikają w czasie.

Teraz, jeśli nie korzystasz z książki telefonicznej, producenci stworzyli system, który pozwala zrezygnować z niej online. Krytycy twierdzą jednak, że nie jest on niezawodny – i że jeśli zrezygnujesz, jest całkiem spora szansa, że i tak dostaniesz książkę telefoniczną.

Dlaczego wciąż dostajesz żółte strony

Stosy nieotwartych książek telefonicznych leżą na zewnątrz. (Bonnie Natko)

Żółte strony są reklamą przebraną za katalog. Chociaż wymieniają wszystkie firmy w danym obszarze małą czcionką, podzbiór firm płaci za reklamy lub za większą czcionkę.

I nawet jeśli przychody z reklam w książkach telefonicznych kurczą się – i przesuwają się do cyfrowych katalogów – garstka firm (głównie Dex Media, AT&T, Hibu, i Verizon) nadal zarabiać zdrowy zysk z żółtych stron dystrybuowanych w USA. Jest to częściowo dlatego, że stawki reklamowe są często obliczane na podstawie liczby książek telefonicznych dystrybuowanych, a nie rzeczywiste wykorzystanie książki telefonicznej.

W rezultacie, firmy te walczyły wysiłki w celu zmniejszenia dystrybucji książki telefonicznej na każdym kroku sposób – nawet jak coraz mniej ludzi z nich korzysta. W 2010 roku miasto Seattle przyjęło pierwsze rozporządzenie wymagające od firm zajmujących się książkami telefonicznymi, by pozwoliły mieszkańcom zrezygnować z otrzymywania żółtych stron, i wyznaczyło firmom kary za każdą niechcianą dostarczoną książkę.

Lokalne Stowarzyszenie Wyszukiwania (LSA) – grupa branżowa reprezentująca największe firmy zajmujące się książkami telefonicznymi – pozwała miasto, argumentując, że rozporządzenie narusza ich prawa do wolności słowa. Grupa w końcu wygrała sprawę, obalając prawo.

Co ciekawe, w trakcie postępowania sądowego, Lokalne Stowarzyszenie Wyszukiwania rozpoczęło swój własny ogólnokrajowy system opt-out. „Próbujemy zrobić to, co należy, przez naszych klientów i ekologów”, powiedział wtedy TreeHugger prezes LSA Neg Norton, wyjaśniając, że zunifikowana krajowa strona byłaby lepsza niż mozaika miejskich systemów opt-out.

Ale można też spojrzeć na ich strategię bardziej cynicznie: LSA pozwała Seattle, aby wyeliminować precedens gmin mających prawo do regulowania dystrybucji książek telefonicznych. Ponadto, opt-out LSA nie ma odpowiedzialności lub przejrzystości Seattle’s – nie ma kary zatrzymując firmy od po prostu dostarczając książki do ludzi, którzy zrezygnowali. Nie muszą też aktywnie reklamować systemu opt-out, czego wymagało rozporządzenie z Seattle. Co najważniejsze, niechętnie przyjęli system opt-out, aby uniknąć jeszcze gorszego losu: opt-in.

Jeśli rzeczywiście taka była strategia, szybko się opłaciła: San Francisco przyjęło pierwsze zarządzenie opt-in w 2011 roku, ale po tym, jak Seattle zostało zmuszone do ugody sądowej z zapłatą 500 000 dolarów na rzecz Local Search Association, a grupa przystąpiła do pozywania San Francisco, miasto porzuciło swój plan.

W rezultacie, dla każdego gospodarstwa domowego w kraju, domyślnym ustawieniem jest nadal otrzymywanie żółtych stron każdego roku. Możesz zrezygnować, ale niewiele osób jest świadomych tej opcji, a niektórzy krytycy mówią, że brak odpowiedzialności sprawia, że system jest bardzo nieefektywny. Mój brat, na przykład, który mieszka w Charlottesville, Virginia, zrezygnował online i nadal miał żółte strony dostarczone z Hibu w zeszłym miesiącu.

Dlaczego możesz nadal dostawać białe strony

Stacja dostarczania książek telefonicznych w Denver. (Photo By Helen H. Richardson/The Denver Post via Getty Images)

Białe strony – które zawierają oferty mieszkaniowe – to zupełnie inna historia. Kosztują pieniądze, aby wydrukować i rozpowszechniać, i zapewniają zasadniczo żadnych dochodów. Przez lata, stany wymagały od dostawców telefonii stacjonarnej do dystrybucji białych stron jako usługi publicznej.

Gradualnie, choć, to się zmienia. W 2010 roku, Verizon złożył wniosek do organów regulacyjnych w kilku stanach, aby umożliwić mu stworzenie systemu opt-in dla białych stron, a w Nowym Jorku, Florydzie i Pensylwanii, dostali pozwolenie.

Od tego czasu, co najmniej 12 więcej stanów – Alabama, Delaware, Georgia, Indiana, Missouri, New Jersey, Karolina Północna, Ohio, Oklahoma, Teksas, Wirginia i Wisconsin – dało różnym firmom pozwolenie, choć białe strony są nadal rozprowadzane w niektórych obszarach. Inne legislatury stanowe, takie jak Maryland, odrzuciły wnioski, prosząc o twarde dowody, że ludzie naprawdę nie korzystają z białych stron. W odpowiedzi, Verizon zlecił badania pokazujące, że tylko 11 procent gospodarstw domowych polegać na białych stronach szukać rzeczy w górę.

Co zabawne, chociaż, jest to, że przedstawiciele niektórych z tych samych firm dokonały dokładnie odwrotny argument na rzecz utrzymania żółtych stron. Tam, firmy twierdzą, że niskie liczby faktycznie niedoszacowanie rzeczywistej liczby osób, które korzystają z żółtych stron. To może być tylko zbieg okoliczności, że żółte strony są dochodowe, podczas gdy białe strony są wydatkiem.

Dlaczego automatyczna dostawa książek telefonicznych musi się skończyć

Śmietnik do usuwania książek telefonicznych w Orlando, dzień po dostawie. (Tim Welch)

Jest jeden dobry argument przeciwko systemom opt-in dla obu żółtych i białych stron: mogą one nieproporcjonalnie zranić osoby starsze i biedne, które są najmniej prawdopodobne, aby mieć dostęp do Internetu, aby szukać adresów i numerów telefonów. Gdyby dostawy książek telefonicznych nagle ustały, niektórzy ludzie utknęliby z nieaktualnymi informacjami.

Jeszcze, automatyczne drukowanie książek telefonicznych dla milionów gospodarstw domowych w całym kraju jest ogromnym marnotrawstwem. Całe to marnotrawne drukowanie wytwarza około 3,57 miliona ton gazów cieplarnianych i zużywa miliardy galonów wody, pomimo faktu, że zazwyczaj używa się papieru z recyklingu. Co więcej, gminy płacą miliony dolarów za wyrzucanie na śmietnik lub recykling stosów książek, które nawet nie zostały wyjęte z folii termokurczliwej. Musi być lepszy sposób.

I nie jest szczególnie trudno wymyślić kilka możliwych poprawek, aby zapewnić, że programy opt-in są bardziej sprawiedliwe. Firmy mogłyby rozprowadzać książki telefoniczne z listem wyjaśniającym nowy system, oraz kartką, którą należałoby wysłać, jeśli ktoś chciałby nadal otrzymywać książki w przyszłym roku. Mogliby wysłać listy uzupełniające do ludzi lub obszarów, które obliczają, aby być najbardziej prawdopodobne, aby rzeczywiście korzystać z książek, lub po prostu ustanowić opt-in systemów dla obszarów miejskich – które są najbardziej prawdopodobne, aby mieć dobry dostęp do Internetu – i zachować obecny system opt-out w obszarach wiejskich, jak Missouri ma.

Cokolwiek środki, co jest jasne, to jest to, że nadszedł czas, aby zakończyć koce dostawy książek telefonicznych do każdego gospodarstwa domowego w kraju. Ten system przynosi korzyści tylko jednej grupie: ludziom, którzy sprzedają w nich reklamy.

Miliony zwracają się do Vox, aby zrozumieć, co dzieje się w wiadomościach. Nasza misja nigdy nie była tak istotna jak w tej chwili: wzmocnić pozycję poprzez zrozumienie. Darowizny finansowe od naszych czytelników są krytyczną częścią wspierania naszej pracy wymagającej dużej ilości zasobów i pomagają nam utrzymać nasze dziennikarstwo za darmo dla wszystkich. Pomóż nam zachować naszą pracę wolną dla wszystkich, dokonując wpłaty finansowej już od 3 dolarów.