Warren Earp: Mały Brat
Młody mężczyzna ze wsi realizuje swoje marzenie, dołączając do swoich starszych braci w wielkim mieście i dzieląc z nimi wspaniałe przygody. Ale wkrótce ciemna strona życia w rozkwitającym mieście niszczy jego marzenie i wraca na wieś zraniony na ciele i duchu. Kiedy ktoś próbuje zabić jednego z jego braci, jest zmuszony do powrotu. Kiedy ginie kolejny brat, nadzieję na świetlaną przyszłość zastępuje wściekłość. Ogarnia go nienawiść i traci wszelkie uczucia do siebie i innych. Wkrótce zabija – lub pomaga zabijać – ludzi, których uważa się za zamieszanych w śmierć brata, a na niego zostaje wydany nakaz aresztowania. Dryfuje od miasta do miasta. Pojawiają się kłopoty – kłopoty wywołane przez pustkę w jego sercu, kłopoty, które prowadzą do jego śmierci w wyniku strzelaniny.
Brzmi jak fabuła jakiegoś starego westernu klasy B? Może i tak. Ale było to również życie Warrena Baxtera Earpa.
Warren urodził się w Pella, w stanie Iowa, 9 marca 1855 roku, jako syn Nicholasa i Virginii Earp. Jako najmłodszy z sześciu braci, przyszedł na świat 18 lat po narodzinach najstarszego, przyrodniego brata o imieniu Newton. Powiedziano mu o przyrodniej siostrze urodzonej z pierwszej żony Nicholasa, Abigale, ale siostra ta zmarła zaraz po urodzeniu. Pełna siostra, Martha, zmarła, gdy miał około 1 roku. Miał dwie młodsze siostry, Virginię i Adelię, ale Virginia zmarła w 1861 roku, gdy Warren był jeszcze dzieckiem. Był prawie cztery lata młodszy od swojego najbliższego brata w wieku, Morgana. Starsi bracia to James, urodzony w 1841 roku; Virgil, urodzony w 1843 roku; i Wyatt, urodzony w 1848 roku.
Do czasu, gdy był nastolatkiem, a jego bracia wyjechali, tylko Warren został w domu w Colton, w Kalifornii, aby opiekować się i być pod opieką rodziców. Po latach żona Virgila, Allie, opisała Colton jako „senne miasteczko położone na pustyni, niedaleko Los Angeles i San Bernardino – po prostu pasmo kaktusów z kilkoma drzewami wzdłuż potoku”. Tam Warren dorastał do męskości, dobrze wiedząc, że jego bracia robili bardziej ekscytujące rzeczy niż praca na roli i obsługa baru w saloonie ojca.
W końcu nadarzyła się okazja, by spełnić jego marzenia. Do Warrena dotarła wiadomość, że bracia James, Wyatt, Morgan i Virgil pracują w szybko rozwijającym się miasteczku wydobywającym srebro na terytorium Arizony. W 1880 roku udał się więc do Tombstone, gdzie zamieszkał z Virgilem, zastępcą szeryfa Stanów Zjednoczonych i szefem policji, oraz Allie. Ulegając pragnieniu brata, by nosić odznakę i broń, Virgil pozwalał czasem Warrenowi pilnować więźniów, dostarczać dokumenty i dołączać do opętań.
W lipcu 1881 roku do Virgila dotarła wiadomość, że stado bydła skradzionego w Meksyku przemieszcza się z rancza podejrzanego o kradzież Newmana 'Old Mana’ Clantona. Utworzono oddział, który miał przeprowadzić śledztwo, a Warren był jego członkiem. Chociaż nie ma na to oficjalnego dowodu (nawet Wyatt Earp później zaprzeczył), niektórzy badacze uważają, że stróże prawa złapali i zabili większość złodziei, w tym Old Mana Clantona. Uważa się, że Warren został ranny podczas tej strzelaniny. Według listu napisanego przez jego siostrę Adelię, Warren wkrótce wrócił do Colton i zatrzymał się u niej, „cierpiąc z powodu rany, którą otrzymał w walce ze złodziejami na granicy z Meksykiem.”
W czasie, gdy Warren wracał do zdrowia, jego bracia – Wyatt, Virgil i Morgan – oraz Doc Holliday walczyli z Clantonami i McLaurysami w słynnej strzelaninie 26 października 1881 roku w pobliżu Tombstone’s OK Corral.
28 grudnia, mężczyźni zidentyfikowani jako Ike i Phin Clanton, Frank Stillwell, Johnny Barnes, John Ringo, Hank Swilling i Pete Spence, próbowali zamordować Virgila, gdy ten szedł przez Allen Street. Chociaż Virgil przeżył, stracił większość władzy w lewym ramieniu. Większość strzelców została aresztowana, ale uniewinniono ich z powodów technicznych. Wyatt został mianowany zastępcą szeryfa Stanów Zjednoczonych. Na wieść o losie Virgila, Warren wrócił do Tombstone. Ponownie zamieszkał z Virgilem i Allie i pomagał w opiece nad Virgilem.
Zabójcy uderzyli ponownie 18 marca 1882 roku. Wyatt obserwował Morgana grającego w bilard z Bobem Hatch’em, kiedy dwa strzały roztrzaskały szybę w tylnych drzwiach Hatch’s Saloon and Billiard Parlor na Allen Street. Pierwszy strzał przeciął kręgosłup Morgana, a następnie przeszedł przez jego ciało i utkwił w nodze jednego z przechodniów. Drugi strzał trafił w ścianę w pobliżu głowy Wyatta. Warren został powiadomiony o strzelaninie i pospieszył na pomoc Morganowi. Ale nic nie mógł zrobić. Sen Warrena stał się koszmarem.Z pomocą Warrena, Wyatt szybko poczynił przygotowania, aby wysłać ciało Morgana, w towarzystwie Virgila, pociągiem do Colton. Reszta rodziny Earpów, w tym ich żony, wsiadła do pociągu w Contention na terytorium Arizony. Czując, że Earpowie są nadal w niebezpieczeństwie, ciężko uzbrojeni przyjaciele, w tym zawsze obecny Doc Holliday, również wsiedli, aby ich chronić.
Ława przysięgłych koronera uznała Pete’a Spence’a, Franka Stillwella, Joe Friesa (prawdziwe nazwisko Fredrick Bode) i człowieka znanego jako Indianin Charlie za zabójców Morgana. W drodze grupa Earpów dowiedziała się, że Ike Clanton, Stillwell i inni czekają na nich w Tucson, gdzie regularnie zatrzymywał się pociąg jadący do Kalifornii. W Tucson Warren, Wyatt, Holliday i trzej inni mężczyźni wysiedli z pociągu w pełni uzbrojeni. Stillwell został zauważony przez jednego z członków grupy Earpów. Następnego ranka, 21 marca, wypełnione kulami ciało Stillwella zostało znalezione w pobliżu torów. Większość świadków była nieco niejasna co do tego, kogo widzieli ścigającego Stillwella. Jedynym wyjątkiem był Ike Clanton. Powiedział on: „Frank Stillwell szedł wzdłuż torów, a za nim Wyatt Earp, Warren Earp, Doc Holliday, McMasters, Johnson”. Nakaz zabójstwa został wydany przez szeryfa Boba Paula na pięciu mężczyzn wymienionych przez Clantona. Warren Earp był teraz, w oczach prawa, przestępcą.
Warren, Doc, Wyatt i ich przyjaciele pospieszyli z powrotem do Tombstone po prowiant, który był im potrzebny do ścigania tak zwanego gangu Clantona. Kiedy dotarli na miejsce, szeryf hrabstwa Cochise, Johnny Behan, otrzymał już nakazy i próbował ich aresztować. Odmówili aresztowania i odjechali. Behan wkrótce utworzył oddział, w skład którego weszli Ike i Phin Clantonowie. Według Tombstone Epitaph, „szeryf Bob Paul odmówił ścigania Earpów, ponieważ oddział wybrany przez Behana był notorycznie wrogo nastawiony do Earpów i powiedział, że spotkanie z nimi oznacza krew, bez szans na aresztowanie.”
Trzech mężczyzn zginęło z rąk Earpów. Florentino Cruz, który rzekomo przyznał się do trzymania koni, gdy zabito Morgana, został zastrzelony 22 marca w obozie leśnym Pete’a Spence’a w Górach Dragoon. Kilka dni później Curly Bill Brocius i Johnny Barnes zapłacili najwyższą cenę, gdy wraz z innymi próbowali zastawić zasadzkę na grupę Earpa w pobliżu Iron Springs. Nie wiadomo na pewno, czy Warren pomógł zastrzelić któregoś z tych trzech mężczyzn.
Kiedy Earpowie dowiedzieli się, że są ścigani przez duży oddział, który z pewnością zabije ich na miejscu, grupa rozwiązała się i opuściła terytorium Arizony. Warren, Wyatt i Doc ostatecznie wylądowali w Denver, w stanie Colo. Próba ekstradycji podjęta przez gubernatora terytorium nie powiodła się.
Earpowie postanowili udać się do Colton w Kalifornii, ale Doc Holliday postanowił pozostać w Kolorado (gruźlica zabiła go w Glenwood Springs, Colo, 8 listopada 1887 roku). Wyatt i jego żona, Josie, nie zostali długo w Colton. Późniejsze przygody Wyatta, które dzielił z Josie, dotyczyły głównie poszukiwań i hazardu, aż do Nome na Alasce. Zmarł dopiero w 1929 roku.
Warren Earp powrócił do Colton jako zgorzkniały, rozczarowany człowiek. Jego umysł był wypełniony bólem, strachem i nienawiścią. Najwyraźniej nie wiedział, co robić dalej. Butelka stała się jego najlepszym przyjacielem, a saloon domem. Rzucał się na każdego, kogo uważał za wroga. Prasa podchwyciła niektóre z jego barowych spotkań, początkowo traktując je dość lekko, częściowo ze względu na fakt, że jego ojciec był w tym czasie szanowanym sędzią. W jednej z gazet napisano: 'Wczoraj późnym wieczorem w saloonie M & O na Third Street Meksykanin Juan Bustamante i Warren Earp oddawali się przyjemnej rozrywce, jaką jest rozbijanie sobie nawzajem głów – obaj wpłacili kaucję.’
Incydenty stawały się coraz częstsze i bardziej gwałtowne. Gazeta Silver City Enterprise donosiła 8 czerwca 1883 roku: 'Warren Earp, jeden z najbardziej kłótliwych braci Earp, wdał się ostatnio w strzelaninę w Colton, w Kalifornii – z Meksykaninem o nazwisku Belarde. Meksykanin został aresztowany”. San Bernardino Index doniósł później, że Warren zaatakował kelnera w restauracji i pociął go rozbitą butelką. Tym razem został aresztowany i ukarany grzywną w wysokości 25,00 dolarów. 27 lutego 1885 roku „The Enterprise” podał, że Warren został aresztowany za „zastrzelenie swojego partnera”, ale nie podał szczegółów ani co z tego wynikło.
Po tym incydencie Warren przez jakiś czas trzymał się z dala od kłopotów. Bez wątpienia był zachęcany do zachowania czystego nosa przez ojca i brata Virgila, który teraz znów był stróżem prawa. Warren obsługiwał bar w saloonie ojca i jeździł powozem. Do 26 sierpnia 1893 roku nie było o nim wzmianki w żadnej gazecie. The Weekly Chronicle donosi, że „podczas nieobecności Virgila” Warren Earp dźgnął nożem w plecy mężczyznę o nazwisku Steele. Mężczyzna przeżył, a Warren został uniewinniony.
Dźgnięcie nożem mogło być zbyt mocne dla sędziego Nicholasa Earpa. Najwyraźniej wysłał Warrena do domu. Nieodpowiedzialny syn zabrał ze sobą nienazwaną kobietę. Byli w Yumie, na Terytorium Arizony, pod koniec 1893 roku, mimo że najwyraźniej istniał nakaz aresztowania go za morderstwo i wciąż byli ludzie, którzy chcieli śmierci Earpów. Wkrótce po przybyciu do Yumy, kobieta opuściła Warrena. Warren zrzucił winę za ich rozstanie na profesora Bahrensa. 9 listopada 1893 roku Warren początkowo zagroził, że zabije profesora i zrzuci go z mostu. Ale potem Warren powiedział, że jeśli Bahrens mu zapłaci, daruje mu życie i wyjedzie z miasta. Bahrens zapłacił, więc Warren pozwolił mu odejść. Wkrótce Warren został aresztowany za usiłowanie zabójstwa, wymuszenie i zakłócanie spokoju. Nie mogąc wpłacić kaucji, został osadzony w więzieniu. 25 listopada odbył się jego proces. Oskarżenie o usiłowanie morderstwa zostało oddalone ze względu na kwestie techniczne; został ukarany grzywną za inne zarzuty i zmuszony do złożenia obietnicy, że opuści miasto.
Warren dryfował przez jakiś czas, aż przybył do Willcox, Terytorium Arizony, 3 sierpnia 1894 roku. Zameldował się w Willcox House i udał się na poszukiwanie starego przyjaciela rodziny, pułkownika Henry’ego Claya Hookera, prezesa Stowarzyszenia Hodowców Bydła. Hooker był właścicielem ogromnego rancza Sierra Bonita w dolinie Sulphur Spring, niedaleko Willcox, a także mniejszego miejsca, zwanego Hooker’s Hot Springs w innej części stanu. Hooker zatrudnił Warrena jako detektywa dla stowarzyszenia i zapewnił mu miejsce do życia.
Jedyna odnotowana wpadka Warrena z prawem w tym okresie miała miejsce w 1896 roku, kiedy to zabrał banknot 20$ ze stołu Monte i został uwięziony na osiemnaście dni za drobną kradzież. W 1900 roku, w którym zmarł, nadal pracował dla Hookera. Prawdziwa przyczyna jego śmierci może nigdy nie zostać poznana. Istnieją dwie relacje wydarzeń, które do niej doprowadziły, obie autorstwa rzekomych naocznych świadków.
Jedna relacja została nagrana przez reportera E. F. Schaffa 31 lipca 1971 roku i opierała się na rozmowie z 94-letnim Billem Whelanem, Sr., który twierdził, że był kowbojem Hookera i przyjacielem Warrena. Whelan, którego ojciec był brygadzistą w Sierra Bonita, powiedział, że on, Warren i kilku ranczerów przybyło do Willcox 4 lipca 1900 r., aby uczcić święto. Dołączyli do nich robotnicy z Hot Springs, w tym Johnny Boyett i jego przyjaciółka, Mary Sweeney. Warren poprosił ją, by „rzuciła” Johnny’ego i dołączyła do niego. Odmówiła, a Warren i Johnny pokłócili się. Warren wyzwał drugiego mężczyznę na pojedynek, ale Boyett wydawał się skłonny do odpuszczenia, obwiniając „zamieszanie” o to, że wszyscy byli pijani.
6 lipca Warren Earp, Bill Whelan i inni zebrali się na drinka przed powrotem na ranczo. Kiedy wszedł Johnny Boyett, Warren podskoczył i powiedział 'Johnny, przygotuj się, będziemy walczyć’. Nie będąc uzbrojonym, Boyett poszedł do domu Willcoxów, wziął broń właściciela i wrócił do saloonu. Warrena tam nie było. Boyett podszedł do baru i oparł na nim łokieć z pistoletem wycelowanym w górę. Kiedy Warren wszedł, rzucił się na Boyetta, ale Boyett zastrzelił go. Uznano to za samoobronę. Warren, według wspomnień Whelana, został pochowany w dniu swojej śmierci. Whelan dodał, że Boyett wkrótce zniknął.
Niektórzy historycy traktują to konto jako paplaninę starego człowieka, któremu pamięć płatała figle. Drugie konto, choć oparte na zeznaniach złożonych zaraz po strzelaninie, do dziś pozostawia pytania bez odpowiedzi na temat niekonsekwentnego zachowania obu zleceniodawców. Tego samego dnia, w którym zginął Warren, odbyło się dochodzenie prowadzone przez W.F. Nicholsa, sędziego pokoju i koronera z urzędu hrabstwa Cochise. Bill Whelan najwyraźniej nie został wezwany do złożenia zeznań, ale O.W. Hayes i właściciel saloonu Henry Brown zeznawali.
Hayes zeznał, że John Boyett i Warren Earp weszli razem do Headquarters Saloon około godziny pierwszej rano 6 lipca. Wkrótce usłyszał, jak Warren powiedział: „Zapłacono ci kiedyś 150 dolarów za zabicie mnie. Idź po swoją broń. Ja mam swoją”. Boyett, według Hayesa, wyszedł następnie oznajmiając, że nie chce żadnych kłopotów. Warren prawdopodobnie myślał, że widział Boyetta po raz ostatni i poszedł do sąsiedniej restauracji. Ale wkrótce Boyett wrócił do saloonu z pistoletem w każdej ręce. 'Gdzie jest SOB?’ krzyknął. Kiedy Warren podszedł do otwartych drzwi łączących restaurację i saloon. Boyett oddał do niego dwa strzały, ale chybił. Warren wyszedł frontowymi drzwiami restauracji, a Boyett szedł środkiem saloonu w kierunku tych drzwi. Z jakiegoś powodu Boyette oddał jeszcze dwa strzały w podłogę.
Henry Brown zeznał, że Warren wszedł wtedy przez boczne drzwi do saloonu. Rozpiął swój płaszcz i kamizelkę, a podchodząc do człowieka, który właśnie próbował go zabić, powiedział: „Nie mam żadnej ręki. To ty masz najlepszą z nich”. Boyett, z bronią wciąż wycelowaną w swojego przeciwnika, powtarzał mu, żeby się zatrzymał. Ale kiedy Warren znalazł się w odległości około 10 stóp od swego przeciwnika, padł piąty strzał. Warren Earp upadł twarzą w dół, martwy. M.J. Nicholson, miejscowy lekarz i chirurg, zeznał, że przeprowadził autopsję i że Warren zginął od kuli, która weszła od przodu i przeszła od lewej do prawej strony i ukośnie w dół, przechodząc przez serce. W wyniku śledztwa sędzia Nichols postanowił nie oskarżać Boyetta. Co więcej, z jakiegoś powodu, którego nie wyjaśnił, uważał, że żadna ława przysięgłych nie skazałaby Boyetta, a zatem proces byłby stratą.
Cokolwiek zostało powiedziane tego dnia, wydaje się jasne, że Warren Earp sprowokował Johna Boyetta do morderczego szału. Chociaż Warren powiedział, że ma broń, zgodnie z zeznaniami Hayesa, najprawdopodobniej był nieuzbrojony, jak zeznał Henry Brown. W każdym razie wygląda na to, że Warren znów próbował sprostać nazwisku Earp. Próbował zastraszyć Boyetta, a gdy to się nie udało, odważnie podszedł do Boyetta w nadziei, że go rozbroi – coś, co zrobiłby Wyatt lub Virgil.
Niektórzy historycy uważają, że Virgil Earp i/lub Wyatt Earp wytropili Boyetta i zabili go, głównie dlatego, że Josie Earp wspominała później, że jej mąż i Virgil pojechali do Willcox po śmierci Warrena. Bardziej prawdopodobne jest jednak, że Wyatt Earp był w Nome na Alasce, kiedy otrzymał wiadomość o Warrenie, i pozostał tam przez całe lato.
Dzisiaj Warren Earp leży na opuszczonym cmentarzu na wzgórzu niedaleko Willcox, jego grób zarasta chwastami. Miejsce jego spoczynku jest oznaczone jedynie drewnianą tablicą z krzyżem, jego nazwiskiem i dniem śmierci. Pomnik Warrena Earpa został odsłonięty i poświęcony w sobotę, 8 lipca 2000 roku, w Wilcox, Ariz. jako część „Strzelaniny Warrena Earpa, 100 lat później”, wydarzenia, które obejmowało również pieszą wycieczkę z przewodnikiem po powiązanych miejscach, ponowną inscenizację strzelaniny i podpisywanie książek z udziałem kilku badaczy Earpa.